Pogoda jak kobieta zmienną jest!!!
Nie na darmo ktoś wymyślił to powiedzenie.
Patrzę przez okno i nie wierzę w to co widzę, mój umysł zatrzymał się na zeszłej środzie...
Tak było pięknie...od ilości słońca dostałam takiego pałera, że wszystkie okna pomyłam w jeden dzień...
Odrosty na głowie zrobione (swoją drogą taka wizyta u fryzjera i kosmetyczki dodaje skrzydeł!!!) ba, nawet pies poszedł do obcięcia, a teraz mam za swoje bo psina moja malutka trzęsie się na zimnie, że serce boli...Dla uściślenia to jest rasa sznaucer miniatura i to prawdziwa miniatura, jest tak maleńka że pewna miła osoba, która tutaj zagląda, woła na nią "zaskroniec". To nie wszystko, Roksi sika na dwóch poprzecznych łapach, bo jej zimno w łapy!!! Widok wart zobaczenia:))) Ledwie wejdzie do domu to pod koc leci...
Ale to nie moja wina, to nie ja posmyrałam wszystkich po nosie promykami słońca!!!
Cały mój organizm krzyczy: WIOSNY CHCĘ!!!
Powoli tracę nadzieję, że w ogóle przyjdzie taka pora roku...
Tymczasem dla poprawienia humorku oglądam sobie gazetki z wiosennymi zdjęciami i inspiracjami do ogrodu. Może zobaczę coś ciekawego i przeniosę to na działkę?
Pełen słońca i kwiatów, dużo kwiatów...
Jedyne wyjście to iść do sklepu i zakupić tulipany. Jakaś namiastka jest...
Tulipanki dostałyśmy razem z Zuzą na Dzień Kobiet, od naszego Z. Obydwa bukiety w tym samym kolorze.
Miły taki dzień, kobiety czują się wtedy bardziej dowartościowane...
Od rana: a to sms, a to kwiatek, telefon...szkoda, że raz w roku:)))
Nawet tata mój, który strasznie krytykuje ten dzień, przyszedł do nas z samego rana, oczywiście bez kwiatów, co to to nie! Przyniósł wielkie bomboniery dla mnie i Zuzki i ten sam tekst od lat:
"Macie, żeby Wam przykro nie było, że inne dostają a Wy nie!"
Mówi tak od zawsze, nie lubi tego dnia, ale upominki dla nas ma :)))
Puki co pozostaje mi cieszyć oczy tulipankami i zdjęciami kolorowymi z gazet i...czekać na wiosnę...