wtorek, 12 marca 2013

Straciłam nadzieję


Pogoda jak kobieta zmienną jest!!!
Nie na darmo ktoś wymyślił to powiedzenie.
Patrzę przez okno i nie wierzę w to co widzę, mój umysł zatrzymał się na zeszłej środzie...
Tak było pięknie...od ilości słońca dostałam takiego pałera, że wszystkie okna pomyłam w jeden dzień...
Odrosty na głowie zrobione (swoją drogą taka wizyta u fryzjera i kosmetyczki dodaje skrzydeł!!!) ba, nawet pies poszedł do obcięcia, a teraz mam za swoje bo psina moja malutka trzęsie się na zimnie, że serce boli...Dla uściślenia to jest rasa sznaucer miniatura i to prawdziwa miniatura, jest tak maleńka że pewna miła osoba, która tutaj zagląda, woła na nią "zaskroniec". To nie wszystko, Roksi sika na dwóch poprzecznych łapach, bo jej zimno w łapy!!! Widok wart zobaczenia:))) Ledwie wejdzie do domu to pod koc leci...
Ale to nie moja wina, to nie ja posmyrałam wszystkich po nosie promykami słońca!!!
Cały mój organizm krzyczy: WIOSNY CHCĘ!!!
Powoli tracę nadzieję, że w ogóle przyjdzie taka pora roku...
Tymczasem dla poprawienia humorku oglądam sobie gazetki z wiosennymi zdjęciami i inspiracjami do ogrodu. Może zobaczę coś ciekawego i przeniosę to na działkę?


Tak, zdecydowanie taki świat mi się marzy w tej chwili!!!
Pełen słońca i kwiatów, dużo kwiatów...
Jedyne wyjście to iść do sklepu i zakupić tulipany. Jakaś namiastka jest...


Tulipanki dostałyśmy razem z Zuzą na Dzień Kobiet, od naszego Z. Obydwa bukiety w tym samym kolorze.
Kolor trafiony jak nigdy!!!

Miły taki dzień, kobiety czują się wtedy bardziej dowartościowane...
Od rana: a to sms, a to kwiatek, telefon...szkoda, że raz w roku:)))
Nawet tata mój, który strasznie krytykuje ten dzień, przyszedł do nas z samego rana, oczywiście bez kwiatów, co to to nie! Przyniósł wielkie bomboniery dla mnie i Zuzki i ten sam tekst od lat:
"Macie, żeby Wam przykro nie było, że inne dostają a Wy nie!"
Mówi tak od zawsze,  nie lubi tego dnia, ale upominki  dla nas ma :)))


Puki co pozostaje mi cieszyć oczy tulipankami i zdjęciami kolorowymi z gazet i...czekać na wiosnę...
Może gdybym okien nie pomyła z zimowego snu to przyszła by szybciej???


czwartek, 7 marca 2013

Wianki w pastelach...

Tej wiosny królują pastele.
Widać to nie tylko na blogach czy czasopismach poświęconych dekoracjom domu, ale i w sklepach z odzieżą. Czego tam nie ma...Oczopląsu człowiek dostaje jak patrzy na kolekcje wiosenne. 
Od razu widać, ze wiosnę w sercu już mamy, gorzej jest w przyrodzie. Wiosna posmyrała nas po nosie i się schowała....Ciekawe na jak długo?
Ale myśleć o dekoracjach wiosennych już pora!
I ja idąc tą myślą, zrobiłam wianuszki w pastelowych kolorach.
Jeden w odcieniach błękitu...


...a drugi w kolorze pistacji.


Na materiały w takich odcieniach wpadłam przez przypadek i w sporym odstępie czasowym. Leżały tak sobie na półce z innymi "przydasiami", aż wpadł mi do głowy pomysł na wiosenne wianki:)
Najważniejsze przy kompozycjach paru materiałów, to dobór jednej tonacji w kolorystyce...
Przy wianku w błękicie większość materiałów to kolorowy len, natomiast zielony uszyty jest z płócienka. 
Wianuszki można powiesić zarówno na ścianie jak i w oknie...
A teraz zmykam bo gonią mnie dwa zamówienia dla Pani Doroty i Pani Eweliny. Obydwie babeczki są bardzo sympatyczne i nie chciałabym ich zawieść:)))


wtorek, 5 marca 2013

Śniadaniowo będzie:)


Zakupione były dawno, ale chęci i motywacji brakowało.
Mam na myśli duże podkładki pod talerze:)
Zakupiłam większą ilość już w grudniu, kiedy to poprosiła mnie o dwie sztuki Pani Kamila, którą pozdrawiam serdecznie:). Pokazywałam Wam je wtedy, kto nie pamięta może zajrzeć tutaj . Pisałyście wtedy o nich bardzo miłe słowa - za co dziękuję (lepiej późno niż wcale☻) i tak sobie pomyślałam, że może by tak na Allegro je zrobić...W tym samym czasie Pani Kamila domówiła jeszcze dwie sztuki i jak już umoczyłam pędzel w farbie to pomalowałam je hurtowo. Dla zainteresowanych są już dostępne na Allegro klik :)
Wyszedł całkiem miły komplet i praktyczny, bo wystarczy mokrą ściereczką przetrzeć żeby w czystości utrzymać.


Ledwie uporałam się z podkładkami to napisała do mnie Pani Magda i zamówiła 8 sztuk w różnych wzorach i większym rozmiarze.


Przy okazji małej produkcji podkładek uszyłam koszyczek na pieczywo, sobie, mojej koleżance Anecie i na Allegro klik :) Bo fajnie się zasiada do stołu ładnie nakrytego. Od razu wszystko lepiej smakuje:))


Koszyczki te są o tyle fajne w użytkowaniu, że można je prać w pralce i nie tracą przy tym formy...
Pewnie widziałyście nie jeden taki koszyczek na innych blogach:)
Hmm...tak sobie teraz patrzę na zdjęcia i dochodzę do wniosku, że może nam też sprawie takie podkładki...bo wiecie jak to jest "szewc bez butów chodzi"...

A teraz zmykam kolację jakąś naszykować!!!

sobota, 2 marca 2013

Wiosna coraz bliżej!!!


Ależ dzisiaj był piękny dzień!!!
Prawdziwie wiosenny, pomimo temperatury za oknem, wydaje się, ze wiosna w pełni. Po tylu miesiącach ponurej zimy, dzisiejszego dnia słoneczko świeciło u nas od rana do wieczora. Niebo błękitne, ptaki śpiewały...ach uważam, ze wiosna to najpiękniejsza pora roku.
U mnie w domu przygotowania do wiosny pełną parą, dekoracje wiosenne pomału wyciągane. We wtorek na starociach upolowalam parę pięknych rzeczy za przysłowiowe grosze! Od razu pojechałam po kwiaty wiosenne i...mamy w domu wiosnę:)))


Za całe 10zł kupiłam starą wazę i posadziłam do niej szafirki, żonkile i krokusy. Żeby ziemia nie była widoczna powkładam do wazy szyszki pozostałe jeszcze z dekoracji zimowej. Końcowy efekt według mnie zadowalający, tylko cebulki w domu szybko rosną, ale są taniutkie to na święta kupię nowe:)


Na tym samym ryneczku upolowałam (dosłownie) starą donicę wiklinową za 4zł! Była tak piękna, że nie musiałam jej nawet malować. Kupiłam do niej większą kępę żonkili i...


No właśnie, jest "i"!
Wyobraźcie sobie, że jestem po malowaniu kuchni!!! Bije mi chyba kompletnie, ale jak położyłam donicę z żonkilami to stwierdziłam, ze na mus muszę ją przemalować (kuchnię znaczy się). Pan Mąż myślałam, że palpitacji dostanie jak usłyszał co mi po głowie chodzi, ale od razu powiedziałam, że ją sama pomaluję. Jak miałam czekać do weekendu (całe 4 dni), to wolałam sama śmigać z wałkiem (do cierpliwych to ja nie należę). I mam odnowioną kuchnię, i bolące ręce:) Ale uśmiech na ustach jest, że szóstki widać:)))
I satysfakcja też jest!!!
A co!
Chociaż były chwile zwątpienia, bo zamalowywałam kolor zielony i po dwóch warstwach, diabelstwo cały czas wyłaziło! W sumie położyłam cztery warstwy!!! Ale mam za to piękną nową kuchnię, i jaśniutka się zrobiła...


Cieszę się jak dziecko, a mój Z. chodzi i kręci głową:)))

Pyta się tylko czy jeszcze coś planuję pomalować, na co ja odpowiadam niewinnie, że nie (ale wiem co mi strzeli jutro do głowy?)
Do nowej kuchni kupiłam sobie paterę na owoce, ale już nie z wytawki tylko z internetu za normalną cenę:)))


Od dawna coś takiego chodziło mi po głowie, aż tu nagle bach...jest! I mam śliczną, piękną paterę:)))
To trochę Wasza wina, bo jak widzę śliczne rzeczy na Waszych blogach, to myślę sobie, że ja też tak chcę!!!


I co? Podoba Wam się?
Najważniejsze, że mnie tak:)))
A teraz z innej beczki. Jakiś czas temu Beatka ze Smaku życia klik robiła u siebie candy i miała tam same cudeńka. Moją uwagę przykuły, piękne tasiemki w kolorze fioletowym. Zapytałam się skąd ma (przecież nie mogłam czekać na wynik candy), a Beata zaproponowała że kupi mi owe tasiemki i to w różnych kolorach! Ucieszyłam się bardzo i w rozliczeniu miałam jej wysłać skrzynki na kwiaty.

Oczywiście dołożyłam jeszcze wiosenne obrazki zrobione w technice decoupage i serwetki do owej techniki z motywacją do jej nauki:) I właśnie wczoraj przyszła paczuszka od naszej Beatki...


Czego tam nie było!!!
I tasiemki w trzech kolorach i piękne duże grube satynowe wstążki i rodzina króliczków i zakładka i rafia i piękny notesik wysłany z myślą o mojej Zuzce:))) 
Zuza notesik zaraz zabrała...jej radość była wielka!!!
Dziękuję Beatko:)
Notesik jest o tyle piekny, że zrobiony przez Beatkę. To jej nowe hobby:))
Musicie wiedzieć, ze prezenty od Beaty są mi drogie z tego względu, że razem zaczynałyśmy przygodę z blogowaniem. Jak sobie przypomnę naszą niewiedzę na ten temat to śmiać mi się chce...Beacie pewnie też:)
Betko cieszę się, że jesteś ♥♥♥

Ufff...ale się dzisiaj rozpisałam...
Myślę, ze na dzisiaj wystarczy:) Żegnam się z wami wiosennie...


Miłej niedzieli Wam życzę!!!