Jak przewidywałam okien w miniony weekend nie umyłam!
Chciałam, ba nawet plan miałam, ale przyszedł Pan Mąż i powiedział:
- Daj sobie spokój, kiedy indziej umyjesz. W tygodniu ma padać deszcz to zachlapie...
No i posłuchałam Męża Pana.
Bo ja się go bardzo słucham jak on tak mądrze mówi!
Tak jak powinna robić przykładna żona:)
Zaczęłam sprzątać mieszkanie, wskoczyłam na balkon...sprzątać. Jestem już na tym etapie, że jak wejdę na balkon to nie pobrudzę sobie butów:) Boziu! jaki on był zakurzony po tej suchej zimie!
Wczoraj część kwiatuszków kupiłam, dzisiaj jeszcze w planach zakup bratków mam...i będzie ślicznie, wiosennie...
Wczoraj część kwiatuszków kupiłam, dzisiaj jeszcze w planach zakup bratków mam...i będzie ślicznie, wiosennie...
I w pokoju dużym śliczne różowe prymule wylądowały też:)
Jako, że ja idę w myśl zasady "szewc bez butów chodzi" - dopiero teraz zrobiłam sobie skrzynkę na kwiaty, przy okazji robienia ich dla Pani Madzi.
Teraz i ja ją mam, ha!
Jakiś czas temu robiłam da Pani Igi pudełko na lekarstwa w stylu shabby:
Miało być proste w swym wyglądzie...
Swoją drogą mnie też by się takie przydało...
W zamówieniu też były podkładki na stół i mniejsze pod kubek.
Motyw miał być ten sam, ale że na małych podkładkach by się serducho nie zmieściło, to zrobiłam sam napis:
"HOME SWEET HOME"
W tym samym czasie Pani Agnieszka zamówiła poszewki na poduszki w rozmiarze 60/40 cm. I co mnie bardzo zaskoczyło, to to żeby nadruk był z obydwu stron.
W wyrazie "HOME" zamiast "O" miało być serduszko z linii papilarnych i muszę przyznać, że bardzo mi się ten pomysł spodobał!
I jeszcze jedna do kompletu:
A teraz zmykam dziewczynki. Skoczę po bratki i może zahaczę o starocie...albo lepiej nie, bo znowu coś przytacham...chociaż zajrzeć mogę...chyba...