Witam Was wszystkich w ten cudowny słoneczny poniedziałek:)
Jak to człowiek jest prosto skonstruowany - wystarczy promyk słońca i od razu pełna energia. Przynajmniej tak jest w moim przypadku. Bo ja człowiekiem na baterie słoneczne jestem...
Plany mam wielkie na ten tydzień i dlatego mam nadzieję, że słońce świecić będzie przez cały czas. Czas najwyższy porządnie odgruzować nasze M i wyjąć z głębokiej szafy dekoracje świąteczne. Zaczynam od dzisiaj, dlatego krotki post Wam dzisiaj zaserwuje.
Dla Asi uszyłam bieżnik lniany w śmietankowym kolorze z grafiką:
Do tego bieżnika wykorzystałam nową grafikę, którą przysłała mi Asia.
Ten temat lubi chyba każdy z nas.
Ja osobiście pokochałam tą grafikę od pierwszego spojrzenia:)
Na bieżniku wyszła czadersko!
Kiedy rozłożyłam ten len, to wpadł mi do głowy pomysł na stolik przy kanapie. W planach uszycie czegoś na niego miałam od dawna, ale ani czasu, ani chęci nie było... aż do zeszłego tygodnia. Wzięło mnie coś i powstał malutki, tyciusi obrusik:
Te półkola potrafią umęczyć nieźle człowieka, ale jak wpadłam w wir szycia to się łatwo nie poddałam.
Piękny taki był pół dnia, bo po skończonym szyciu i pomalowaniu paru drewienek zrobiłam sobie stop klatkę na kawę i... krótko mówiąc ochrzciłam go! Całą kawę wylałam na mój śliczniusi obrusik, bo mi się pies przypałętał pod nogami. Wrr.. myślałam, że mnie szlag jasny trafi!!! Ledwo uszyty, a już się moczył w misce żeby plama nie została. Ale wrócił na swoje miejsce i cieszy moje oczy, a ja zbliżając się do niego z filiżanką czegokolwiek, najpierw patrzę gdzie pies jest...
Tak! To jest to czego tam brakowało!
Obrusik z półkolami to mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuje Monika:)
UsuńAle się zbiegłyśmyw czasie,ja też własnie piszę posta,ale tym razem o dekoracjach świątecznych.U Was mówisz słoneczko....u nas szaro i buro:)Ale przyjechał nowy towar do sklepu i już mi jest lepiej:)Zadzwonię po południu bo mi się rozładował tel.Pamietak o fartuszku dla mistrza cukiernictwa:)No i zapraszam za chwile do siebie na bloga:)
OdpowiedzUsuńU nas cudnie, właśnie balkon juz umyłam i posadziłam pierwsze wczesnowiosenne kwiatuszki:) O fartuszku pamietam
UsuńObrusik uroczy, a bieżnik cudo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ach, pięknie u Ciebie. Wierzę w to, że w niedługim czasie też będę miała swoje miejsce na ziemi i też będę mogła je tak pięknie dekorować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Będziesz Agnieszko, tego jestem pewna. Myśl pozytywnie!!!!
UsuńEwuniu bliski jest mi taki romantyczny styl. Bardzo fajny nowy wzor. Jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńDziekuje Joasiu!
UsuńPani Ewo bieżnik piękny! a jak się udały warsztaty w Pani miejscowości :)? pozdrawiam Panią stała obserwatorka Pani świetnego bloga Wiola
OdpowiedzUsuńDziekuję:) A warsztaty dopiero 12-go kwietnia
UsuńTen obrusik to prawdziwe mistrzostwo !!!
OdpowiedzUsuńTrochę pracy przy nim jest, ale warto sie było pomęczyc
UsuńU mnie dziś nieprzyjemnie choć widzę, że słońce próbuje się przebić przez chmury. Już się nie mogę doczekać takiej prawdziwej ciepłej wiosny bo ta huśtawka pogodowa strasznie mnie denerwuje i męczy. Szyjątka super! :))) Buziak
OdpowiedzUsuńObrus i bieżnik, przecudne. Wierzę, że przy półkolach łatwo nie było, tym bardziej podziwiam:)
OdpowiedzUsuńStolik wygląda przepięknie w nowym ubranku, jak ja Ci zazdroszczę tej umiejętności szycia...;))) Buziaki wielkie!
OdpowiedzUsuń:))) Lubie szyć
Usuńjaki świetny ten mały obrusik! Stolik wygląda rewelacyjnie! i jakie piękne róże! :)
OdpowiedzUsuńZ Lidla:)))
UsuńZazdroszczę pogody,u nas zimno i mokro brr....Śliczny bieżnik,miłego dnia;))
OdpowiedzUsuńGrafika i bieżnik są bombowe!
OdpowiedzUsuńGrafika i bieżnik są bombowe!
OdpowiedzUsuńGrafika bardzo ładna, również uwielbiam ten motyw, a obrusik bardzo pomysłowy, podoba mi się :) pozdrowionka
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię tę grafikę. Noszę się z zamiarem, by ją umieścić na drewnianych donicach. Na bieżniku wygląda to cudnie! I ten Twój "malutki" obrusik kochaniutki:)
OdpowiedzUsuńświetna grafika :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Bieżnik świetny a obrusik przesłodki i bardzo pomysłowy a skoro już ochrzczony, to żadne złe licho mu nie grozi:)
OdpowiedzUsuńChyba nie:)
Usuńbieżnik suuuper!
OdpowiedzUsuńObrusik jest świetny, wyobrażam sobie Twoją złość ja ostatnio to nawet płaczę, bo na złość to już nie mam czasem siły:)
OdpowiedzUsuńU nas leje dzięń i noc :( a na balkon jeszcze nosa nie wyścibiam, bo ciągle chora jestem:(
Oj te psy... ;-) Całe szczęście że plamę się udało usunąć, bo obrusik jest naprawdę fantazyjny i oryginalny :)
OdpowiedzUsuńMoże już najgorsze co mogła się przytrafić obrusikowi ma on za sobą? Za te półkola podziwiam Cię - cierpliwość z innej galaktyki chyba u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle pięknie i inspirująco! Ten okrągły obrusik - rewelacja! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje ten okrągły obrusik. Jest taki zachwycający bo niezwykły :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, pięknie wygląda ta serweta :) pozdrawiam aga
OdpowiedzUsuń