Na Waszych blogach od dłuższego czasu obserwuję jesienne zmiany.
Cóż, taka kolej rzeczy, i jesień okazuje się może mieć swój urok ...
Przyznam się, że i u mnie w domu pomału zachodzą zmiany.
Jak to zwykle u mnie bywa, planów nie było ... wyszło samo:) W piątek wieczorek ok. 20.00 skończyłam malować drewienka, posprzątałam z grubsza, siadłam na kanapie, rozejrzałam się po pokoju i pomyślałam sobie: a gdyby tak uszyć zasłony z lnu???
Od myśli do czynu u mnie krótka droga, więc ...
Przed północą wisiały w oknie;)))
Pan mąż jak wszedł do pokoju i zobaczył co robię, pokiwał litościwie głową, na szczęście palcem po głowie się nie postukał, skwitował tylko:
- Przecież mówiłaś, że jesteś zmęczona ... i poszedł
Zmęczenie, zmęczeniem, ale potrzeba zasłon jest większa!!! Czego podejrzewam żaden facet nie jest w stanie zrozumieć!
Połączyłam dwa kolory lnu: śmietankę i naturalny kolor lnu. Do tego moje ulubione wiązania na troczki.
Ich szycie miałam w planach od wiosny!!!
No to JUŻ je mam:)))
I bardzo się z nich się cieszę, na tyle że odgruzowałam w sobotę mieszkanie, okna pomyłam i pozmieniałam część dekoracji, a na koniec padłam na pysk! Ale jak pozapalałam świece wieczorem
I moje ulubione Cotton balle
Pan Mąż przyszedł, usiadł na kanapę i stwierdził, że fajna taka odmiana ... napuszony był taki, że gdybym nie wiedziała, to bym pomyślała, że pomysł wyszedł od niego...faceci!
Ależ ja kocham oglądać Twoje mieszkanie- zasłony pięknie dopełniły całość:)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie tworzę wyprzedażowe opisy i latam z miarką;)
♥♥♥...
Usuńlataj, lataj bo mnie juz skręca z ciekawości:)
I JUŻ:)
UsuńPiękne a przy tych światłach wyglądaja cudnie i te kule marza mi się takie:-)
OdpowiedzUsuńPiękny klimat stworzyłaś. Nic tylko usiąść i się zachwycać. Zasłony cudowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziekuje
UsuńEwcia są śliczne Ty mi tylko powiedz jak to prać by później nie było większych problemów z prasowaniem bo oszaleć idzie;-P może masz jakiś sposób
OdpowiedzUsuńbuźka
Nie jest źle, ja prasuje bardzo wilgotny materiał:)
Usuńsliczne zasłonki :)
OdpowiedzUsuńzasłonki zasłonkami- piękne sa...ale na tej kanapie to bym się rozsiadła :)
OdpowiedzUsuńa Twój mąż? i tak super, że zauważył zmianę :)
pamiętam kiedy moja mama dokonywała sporych metamorfoz w domu a tata nie zauważał ;) hehe
u Ciebie piękny klimat się zrobił, nastrojowy...i w "moich" kolorkach :)
pozdrawiam
He he w końcu się ujawniam na Twym blogu....no cóż,moje zdanie na temat lnu znasz i co ja mam napisać.....no fajne są tylko czemu z lnu?????A bawełenka nie może być????Się pytam.Wiem,wiem,że jestem w blogowym świecie w mniejszości ale nie lubię lnu!!!A co do reszty....mieszkanko cudnie się prezentuje i cottony i szklarenka,i świeczniki :wszystko pięknie!!!A teraz kochana idę skomentować Twój post o mnie!!!!!A jutro poczytasz o sobie:)))Twój mąż to ma z Tobą fajnie:)Nudnow domu nigdy nie będzie ale najfajniejsze,że Twoje dekoracje dostrzega i docenia.Buziaki.
OdpowiedzUsuńZ bawełny szyje Tobie a, że ja KOCHAM len u mnie innej opcji być nie może:)
Usuńale cudne te zasłony... ja zasłony w kuchni muszę zmienić... bo się ze starości rozlecą haha
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Szkoda tylko, że nie ma filmiku z tej akcji, a konkretnie ostatni kadr by mnie interesował: padnięcie na twarz :-) Śliczności!! Cud miód malina, len to jest to!!! buziaki!!
OdpowiedzUsuńMadziu, uwierz mi, że w TYM momencie to mi wesoło nie było! Ale warto było:)
UsuńHa! a mnie ostatnie zdanie rozwaliło:)
OdpowiedzUsuńWarto było, oj warto!!!!
p.s. kto wiązał troczki do kranisza?
Ja:))) ręce mi odpadały po całym dniu wymachiwania pędzlem ale dałam radę bo domownicy spali:)
UsuńAle jak romantycznie się od razu zrobiło:)
OdpowiedzUsuńcudne :)
OdpowiedzUsuńBoże dlaczego mnie nie obdarzyłeś darem jakim jest umiejętność szycia????? dlaczego???
pozdrawiam serdecznie
Agnieszka
z tymi zasłonkami to jeszcze lepszy klimat :)
OdpowiedzUsuńKolejne moje marzenie wisi na Twoim oknie. Piękne są te zasłony, zresztą cały klimat wspaniały. Uwielbiam wieczór po pracowitym dniu gdy wszystko lśni, tez zapalam świece i mogłabym tak siedzieć i siedzieć, i.......
OdpowiedzUsuńZ tym "lśnieniem" to różnie bywa, ale blask świec jest u nas codziennie:)
UsuńŚliczne zasłony ! Bardzo pasują do salonu :)
OdpowiedzUsuńSuper, super , tak mało czasami potrzeba ,żeby zmiana była tak fantastyczna , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńI tak z nami już jest, nie ma czasu, ale jak przyjdzie pora to w *pięć minut* i jest a później to tylko siedzimy i podziwiamy i WZDYCHAMY
OdpowiedzUsuńTo ostatnie zdanie - BRAWO
Buziaki i uściski
Niezmordowana kobitka z ciebie :) Przepięknie wszystko się prezentuje! Oczywiście rolety też sama szyłaś? :) Cudnie!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No co TY!!! nie przeceniaj mnie. Wiszą w oknie od ośmiu lat - gotowce kupiłam:)
UsuńWyszły idealnie! Fajnie wpasowaly się do jesiennej aury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne te zasłony! Tak sobie pomyślałam,że fajnie by u mnie wyglądały takie szare z białym? :D
OdpowiedzUsuńBuziol
Pięknie, romantycznie, jesiennie i ciepło :) Lniane zasłony to był dobry wybór :) piękne mieszkanko :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zasłonki , a jesienny klimacik na 5!;)pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńJuz pisałam na fb ale cóż powtórzę sie:) pięknie!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńPięknie. Klimatycznie !! A ja jeszcze w polu ani świec ani jesieni nie widać.
OdpowiedzUsuńbuźka
Ale za to jak juz zrobisz to szczęka opada!
UsuńFaceci ! :-) ale za to kobiety nie do zdarcia !!!
OdpowiedzUsuńCo prawda, to prawda:)
UsuńTo prawda, mężczyźni tego nie rozumieją, kobieta nawet zmęczona jak coś chce to zrobi :)) a zasłony prezentują się fantastycznie, klimat cudowny musi być bo oglądając zdjęcia się go czuje :))
OdpowiedzUsuńPiękne zasłony! Klimatycznie się robi szczególnie, jak są cotton balls zapalone :)
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie pięknie i stylowo!:)) Już wiem jak w końcu zacznę tą moja sypialnię wykończać, to do kogo po zasłony się zgłoszę;)) uściski:))
OdpowiedzUsuńSłużę pomocą:)
UsuńJa także zachwycam się pięknymi zasłonami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, że do późnej nocy potrafisz funkcjonować i tworzyć takie cuda. Zasłony są rewelacyjne:) Twoje dekoracje salonowe bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, a co do szycia w późnych godzinach to różnie bywa, ale TO była sprawa najwyższej wagi:)
Usuńcudnie u Ciebie a zasłony przepiękne:-)
OdpowiedzUsuńEwunia jaki cudny klimacik... Ślicznie!
OdpowiedzUsuńBuziaki-D.
Ewuniu, połączenie śmietankowego i naturalnego koloru lnu jest świetne.
OdpowiedzUsuńI ten kącik "sofa - poduchy" - tam tylko siedzieć (albo leżeć :)) i odpoczywać- super.
Pozdrawiam Marta.
Ty Kobieto nie usiedzisz, zasłony świetne:) buziaczki aga
OdpowiedzUsuńBo faceci to się znają. A już mężowie to w szczególności ;)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje zasłony, aż się rozmarzyłam, bo takie wiązane właśnie chodzą mi po głowie:)i kolor też by mi pasował:))ale na razie lecą kolejne dni "szybkiego" remontu, może kiedyś też będę miała!
OdpowiedzUsuńślicznie! też uwielbiam zasłony na troczkach! są według mnie takie romantyczne i te cottonball dodają dodatkowo jeszcze uroku :)
OdpowiedzUsuńPiękne zasłony, uwielbiam len:) Nie mogę się nadziwić, jaka jesteś zdolna! Pięknie i ze smakiem Ci wszystko wychodzi!
OdpowiedzUsuń