środa, 29 sierpnia 2012

Domowe nowości i o nalewkach trochę będzie...



Od jakiegoś czasu szukałam komody do przedpokoju i to koniecznie w łamanej bieli. Rzeczywistość mnie rozczarowała parokrotnie, bo jak kolor był dobry to kształt i wymiar nie pasował nie wspominając o cenach.  W końcu znalazłam ją na tzw. wystawkach z używanymi rzeczami, kolor co prawda nie taki ale wymiar i cena odpowiadały,  już nie raz odnawiałam meble i  pomyślałam sobie, że i nad tą popracuję.  Komoda była w kolorze jasnego drewna z gałkami w tym samym kolorze, żałuję tylko że nie zrobiłam zdjęcia przed malowaniem, ale jak wezmę pędzel do ręki to zapominam o całym świecie.
Praca nad nią była mozolna, ale efekt końcowy bardzo mnie zadowolił, zresztą oceńcie sami ;)


Zmieniłam w niej gałki i dodałam napisy na blacie i na niektórych szufladach i drzwiczkach, dodałam też przecierkę.


Przegladając sobie nowości na Allegro z serii Shabby chic, wpadł mi w oko przepiękny żeliwny stojak na sznurek z cudnymi nożyczkami. Był jeden problem - cena!!! Biłam się z myślami przez cały dzień, aż w końcu pomyślałam, że będzie ładnym dodatkiem przy robieniu zdjęć na mojego bloga i kliknęłam...


Czyż nie jest piękny???
Chodzę teraz przez przedpokój i patrzę cały czas na niego :)))
A teraz przeskoczę na moment do kuchni. Wakacje kojarzą mi się zawsze z różnego rodzaju nalewkami. To właśnie wtedy najwięcej jest owoców na nie: maliny, czarna porzeczka, wiśnie czy jeżyny...

W tym roku nalewki zrobiłam z wiśni i czarnych porzeczek. Muszę się przyznać, że tę ostatnią uwielbiam


Jeszcze w lipcu zalałam owoce alkoholem i tak trzymałam przez 2 tygodnie, następnie zlałam płyn a owoce przesypałam cukrem ( wiem wszyscy robią odwrotnie) i trzymałam tak długo aż cukier się całkiem nie rozpuścił.
Dzisiaj zlałam nalewkę z czarnej porzeczki a wiśniowa czeka w kolejce :)


Mogę śmiało powiedzieć, że...
... jest pyszna.


I na koniec, moździerz.
Powiecie moździerz jak moździerz, ale jaka to jest fajna sprawa mieć go w kuchni (ze względów estetycznych również). Skusiłam się na niego będąc na zakupach w Ikea.
Na tym koniec, dosyć mojego chwalipieństwa, lecę do pracy-odnawiam właśnie piękną komodę i maluję całkiem spory stos tac na Allegro.

niedziela, 26 sierpnia 2012

Poduchy...


Uszyłam wczoraj poduchy w stylu shabby chic - część będzie dla mnie a część pójdzie na Allegro, a może wszystkie pójdą pod młotek? Zobaczymy, czas pokarze...



Poduchy są białe i lniane uszyte też z ozdobnym ściegiem dookoła


Pomysłów na poduchy jest masa, jak i na wiele innych rzeczy - tylko czasu na wszystko brakuje. Mam wrażenie, że poduchy porozrzucane, a to na kanapie, fotelach czy chociażby na skrzyniach wprowadzają do domu ciepło, podobnie jak lampy pozapalane w różnych kontach domu zamiast żyrandoli dają fajny klimat, do tego dodać dobrą muzyczkę i... relaks gotowy. 

piątek, 24 sierpnia 2012

Wianki


Od dłuższego czasu miałam się zabrać za wianeczki ale jak zwykle brakowało czasu. Materiały gromadziłam, chociaż mam w domu już niezłą stertę ale nie umiem przejść obojętnie nawet koło najmniejszego skrawka materiału. Zawsze kupuję z myślą "przyda się" i takich "przydasi" mam już naprawdę sporo. I tak leżałyby sobie, gdyby nie zamówienie do pokoju dziewczynki w stylu marynarskim, z początku miały być serduszka ale skończyło się na wianku. 


Pomyślałam sobie, że fajnie by wyglądał też w przedpokoju:
Wianuszki uszyłam dwa, drugi ma być powieszony w oknie w pokoju utrzymanym w zielonej tonacji:

A tak wygląda mój pierwszy wianek, trochę skromniejszy ale mnie się podoba ;) Wisi w przedpokoju i przy tych wszystkich "bibelotach" na szafce wydaje mi się, że musi zachować taką właśnie formę i prostotę:


Miłego weekendu!

środa, 22 sierpnia 2012

Shabby chic


Pomysłów na umilenie i odświeżenie różnych kątów w mieszkaniu mam masę tylko brak czasu na realizację, a nowe pomysły już pukają do drzwi. Ostatnio miałam rzut na tablice na zapiski do zawieszenia w przedpokoju , pokoju dziecięcym czy w kuchni.  Ten wynalazek wziął się z tego, że mam bardzo słabą pamięć ( aż boję się pomyśleć co będzie na starość). Moja tablica wisi w kuchni …

 Ozdobiłam ją metodą decoupage, ale o tej metodzie kiedy indziej, a dzisiaj będzie o stylu shabby chic. Właśnie w tym stylu zamówiła  tablicę u mnie pani Ola, do kompletu był jeszcze listownik, 4 serca materiałowe ...


... i jeszcze fartuszek


Fartuszki uszyłam dwa i drugi jest wystawiony na Allegro - mój nick: tupo76

Na tym kończę i lecę do lakierowania podkładek pod kubki.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Czas relaksu...


Po powrocie z urlopu zamówień trochę wpadło więc od razu zabrałam się do pracy, a że robota mi się wcale nie klei, to skusiłam się na kawkę i małe co nieco. Upał dzisiaj straszny więc wylądowałam z kawą na balkonie.  Uwielbiam kwiaty i nie wyobrażam sobie bez nich życia. 


Nie było mnie w domu tylko tydzień a mam wrażenie, że przez ten czas balkon mocno się ukwiecił i rozrósł.

Bardzo lubię ten mój balkonik chociaż jest strasznie nie wymiarowy: długie to to na 6 metrów a szerokości zaledwie 1 metr.  Ale ktoś kiedyś mądrze powiedział: „Jak się nie ma, co się lubi-to się lubi co się ma” i z tą myślą będę popijać kawkę i delektować się ciastem :)


W chwili większego luzu z czasem zawsze mogę wpaść na działkę i tak zrobiliśmy wczoraj.  Pojechałam tam specjalnie żeby zrobić parę zdjęć z przedmiotami do wystawienia na Allegro (można kliknąć u mnie na blogu z prawej strony: aukcje na Allegro i zajrzeć tam). Byłoby fajnie gdyby nie moja psina która (przyzwyczajona chyba do fotografowania na wczasach) za żadne skarby nie dała się usunąć się kadru!!!


 Na szczęście na stół nie wskoczyła ;)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających cieplutko.



niedziela, 19 sierpnia 2012

Transfer

Dzisiaj będzie króciutko a to dlatego , że właśnie wróciłam z wczasów. Było tam cudnie ale dostęp do internetu marny. Tłumaczę sobie, że w końcu byłam na wypoczynku, a nie w pracy.
Postanowiłam napisać o transferze - jest to metoda przenoszenia starych napisów na materiały lub drewno.
Bardzo podoba mi się ta metoda ozdabiania i nie byłabym sobą gdybym tego nie spróbowała :) Zaczęłam tę metodę od ozdabiania serduszek i właśnie te serca postanowiłam Wam pokazać:



Wiedząc, że są różne upodobania klientów uszyłam jeszcze serca w innym kształcie i rozmiarze.


Na dzisiaj to wszystko, postaram się jutro coś wrzucić :).




czwartek, 9 sierpnia 2012

Trudne początki


Serdecznie witam na moim blogu. Muszę zaznaczyć, że są to moje początki w blogowaniu. Od dawna zamierzałam się na prowadzenie bloga, co w dużej mierze jest zasługą znajomych którzy prosili mnie o wystawienie moich prac. 
Muszę przyznać się, że podglądałam inne posty i podziwiałam z jaką lekkością języka piszą inni. Biłam się z myślami, aż w końcu pomyślałam, nic nie ryzykuję.
Może a nuż tutaj ktoś zajrzy ;)
Przedstawię Wam teraz parę moich prac:



Muszę się przyznać, że na klatki chorowałam od dawna (podejrzałam je u innych blogerek) tylko nie miałam pojęcia jak się do nich zabrać. Metodą prób i błędów oraz poniszczonych rąk i drutów - udało się ;) Nie wiem jak Wam, ale mnie się podobają. W tle widać też moje wianuszki z materiału, ale o nich innym razem.
I jeszcze skrzyneczki na kwiaty:


Wszystkie moje prace są dostępne w przecudnym sklepiku w Wieluniu na ulicy Biedala.