poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Roleta shabby

Kto mnie zna ten wie, że nie cierpię u mnie w domu firan w oknie. Odkąd jestem na swoim, a jest tego już naście lat ( bliżej ...dzieścia) , firan nie ma. Są szale po bokach okna lub rolety wszelakiego rodzaju w moim wykonaniu. W kuchni z kolei kolorowe zazdroski i roleta - aktualnie bambusowa, ale wkrótce ulegnie i to zmianie, bo właśnie siedzę nad nową... Tak! lubię zmiany w domu... taka już jestem. Wszędzie neutralne kolory, a dodatkami podkreślam pory roku... ale to też wiecie jak podczytujecie mój blog. No więc niedawno powstała nowa roleta, do pokoju gdzie trzymam wszystkie moje przydasie, od drewienek począwszy na materiałach i tasiemkach skończywszy. U nas ten pokój nazywa się... "dziadkowy". Od razu prostuje, NIE, nie mieszkamy z dziadkiem i nigdy nie mieszkaliśmy. Tą nazwę wymyśliła moja Zuza kiedy miała 2,5 roczku. Po zakupie tego mieszkania, przyprowadziliśmy ją, żeby pokazać, gdzie się przeprowadzimy z naszej kawalerki. Oprowadzaliśmy ją i mówiliśmy:
- Tujaj jest kuchnia... a tutaj twój pokój... tutaj sypialnia... tu wspólny... a tu... - i nie wiedzieliśmy co mamy powiedzieć. Wtedy Zuzia rozejrzała się po nim.. na ścianach był kolor jeszcze po byłych lokatorach ( jeb twoja mać róż! ), a na podłodze rzeczy Zuzkowego dziadka, który pomagał przy remoncie i Zuza palnęła:
- A ten będzie dziadkowy!!! - no i w ten sposób mamy "dziadkowy":)
Pokój ten służy mi jak wspomniałam za magazyn... i cholerka tak też wyglądał - serio! Aż wstałam w ubiegły czwartek i stwierdziłam, że tak dalej być nie może. Podumałam i doszłam do wniosku , że szafa by rozwiązała problem... tylko szafy na zbyciu nie miałam... Hmmm... kase przeliczyłam i stwierdziłam, że deficytem pachnie i załamkę miałam, bo u mnie od pomysłu do realizacji zawsze krótka droga, a tu d...pa! Przejrzałam OLX, Allegro, a piątek na starocie pojechałam i... nic. W piątek przyszła koleżanka i po drinku ( bo u mnie od łyka do upicia taka sama droga jak z realizacją pomysłów) a ona na to, że w Ikea jest tania szafa, trzydrzwiowa... dalej na internet weszłyśmy i patrzę -  no jest. Co prawda mało reprezentatywna, ale gości to ja w tym pokoju nie przyjmuje. Jedyne co to przy kompie siedzę ( jak droga do niego wolna). Pytam się Męża mojego czy byśmy do Ikei po szafę nie pojechali, o na to 
- Jak kasę masz to jedziemy, ja po wczasach spłukany jestem - ach ty myślę sobie ( musicie wiedzieć, że mój maż twierdzi, że mamy dwa konta wspólne i Ewy - dowcipniś), ale zęby zaciskam i mówię:
- A mam!
I pojechaliśmy... biedny nie miał pojęcia, że na drugi dzień miałam plany he, he..
Na drugi dzień, budze go rano i mówie, że robota jest, że malować musimy i wynosić z pokoju wszystko trzeba  i się zaczęło... chyba pisać nie muszę co. Wszystkiego oczywiście wysłuchałam i dziękowałam Bogu, że weekend bo jak nic wniosek o rozwód byłby wniesiony!
Ale do wieczora pokój był gotowy - włącznie z pomalowaniem ścian i ze złożeniem szafy - ha!


Oto wspomiana szafa i część biurka, żyrandol póki co oryginalny, ale jak coś wpadnie w oko i na niego czas przyjdzie - stary dostał eksmisję:)


 A tutaj nowa roleta w stylu shabby:

roleta shabby, biała roleta z napisem, jak uszyć roletę, pomysł na okno

Postawiłam na prostotę. 
Uszyłam białą roletę i dałam wielką grafikę. Taka prosta mi tam pasuje...

roleta z grafiką, roleta shabby,

Meble wszystkie te co były, półeczki tylko z piwnicy przyniosłam i żeby coś pasowało do białej szafy, postawiłam na dodatki w tym kolorze:



I żeby nie było, Pan Mąż też miał wkład przy zakupach w Ikea : kupił mi organizer na moje papiery... ... ludzki Pan:)


I tak naprawdę niewielkim kosztem odmieniłam i przeorganizowałam sobie pokój. Beżowy kolor ścian dał takiego ciepełka w tym pomieszczeniu, pomimo panującej bieli, że aż miło tak siedzieć:)
... no i miało być  o rolecie, a wyszła relacja z przemiany pokoju...

czwartek, 27 sierpnia 2015

***

 
Lato w tym roku zaliczam do udanego.
To ze względu na pogodę.
 Uwielbiam upały... wiem jest susza i grzybów prawdopodobnie nie będzie w tym roku, ale słoneczka nie żałuję. Kiedy mogę wsiadam na rower i jadę przed siebie. Ciesze się bardzo, bo moje dziecko też aktywnie spędza ten wolny czas od nauki. Kiedy może, zgaduje się z koleżankami i jeżdżą po parę godzin. Każda oczywiście ma koszyk na rowerze, więc pełen lans jest:)
Ale co tam, ważne, że się dziewczyny ruszają, a nie siedzą w domu przed kompem ...
Wracając do tematu koszyków na rower to oto taki uszyłam dla Ady - koleżanki mojej Zuzy

wypełnienie do koszyka na rower



Ada sama sobie wybrała materiał na wypełnienie wiklinowego koszyka.


piątek, 21 sierpnia 2015

Tablica





Dawno nie robiłam tablic z napisem.
Dla pani Joli zrobiłam dużą do powieszenia:


Na mojej nowej ceglanej ścianie. 
To przez nią miałam taki bałagan w lipcu...brrr... aż gęsia skórka mi wychodzi na samo wspomnienie...


I mniejsza do postawienia, dla Kingi z bloga Piecuchowo:

w ty domu, grafika shabby

Po dłuższych planach i u NAS zagościła tablica:


Może mi się rodzinka dostosuje do zasad???
Jak na razie chodzą i zerkają tylko...

wtorek, 18 sierpnia 2015

Poduchy na krzesła



Temat poduszek na krzesła nie jest mi obcy, ale nie szyłam ich na tyle, żeby dojść do perfekcji.
Kiedy pani Monika napisała maila z pytaniem czy bym ich nie uszyła, moja odpowiedź pomimo małego doświadczenia była: TAK! ... a dopiero później rozmyślałam jak je uszyć, żeby były zgodnie z oczekiwaniem klientki. Dwa dni zmarudziłam nad rozmyślaniem... w końcu szycie wyszło samo, jak to mówią "w praniu". 
Oto one:

poduszka na krzesło shabby, poduszka na krzesło z grafiką

poduszka na krzesło vintage, poduszka na krzesło z grafiką

poduszka na krzesło vintage, poduszka na krzesło z grafiką

Są uszyte z białego materiału, ozdobione grafiką i wypchane. Te poduszki można prać w pralce, specjalnie szukałam środka, które się nie zdeformuje po praniu. 

bieżnik vintage

Miały wymiar 50/40 cm. 
Powieje nieskromnością, ale bardzo mi się podobają. Jak tylko znajdę kupca na mój stół i krzesła (może ktoś jest chętny???) i zakupię mój wymarzony to sobie takie sprawie. 
Do poduch uszyłam jeszcze bieżnik z tej samej grubej bawełny:

bieżnik w starym stylu, bieżnik w stylu francuskim


A dla Was mam kawałek tarty z poziomkami.
Ktoś chętny???


piątek, 14 sierpnia 2015

Komplet shabby

Po wczasach stwierdziłam, że muszę pisać częściej posty.
Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale mam niezłe tyły w pokazaniu moich prac i innego wyjścia nie mam:)
Przejdę od razu do konkretów, bo weny do pisania też nie mam...

drewniana taca z napisem, taca vintage, duza taca, skrzynka na zioła, podkładki pod kubek

Ten komplet zrobiłam dla pani Moniki.
W skład kompletu weszła skrzynka na zioła:

skrzynka na kwiaty, tabliczka do ziół

Chustecznik:


Duża taca. 
U mnie zawsze w użyciu.

duża taca z grafiką


I podkładki pod kubek:



A w następnym poście pokażę Wam, co jeszcze zrobiłam dla pani Moniki, ale z materiału. To coś co już szyłam, ale w innym wydaniu... i według mnie wyszło świetnie:)

Miłego weekendu Wam życzę!!!

środa, 12 sierpnia 2015

Wszystko co dobre...

Wszystko co dobre, szybko się kończy... niestety!
Wróciłam wypoczęta, opalona i z naładowanymi bateriami. 
Mogę walczyć dalej z zamówieniami. Mam takiego powera do pracy, że nawet upał mi nie straszny. Malutkimi kroczkami będę realizowała spływające zamówienia, ale póki co pochwalę się co zrobiłam przed urlopem:

podkładki na stół

Ten komplet podkładek zamówiła u mnie pani Joasia z myślą o młodej parze, która będzie miała w tą sobotę ślub.



Każda podkładka ma inny napis.
Cały komplet jest w zieleni z przetarciami.


I jeszcze małe podkładki pod kubek: