poniedziałek, 29 grudnia 2014

... a czas idzie dalej...



Święta minęły w rekordowym tempie.
Podejrzewam , że w dużej mierze przez wspaniałe towarzystwo jakie mieliśmy w te świąteczne dni. Żadne prezenty, dekoracje nie dają tego co mogą dać rodzina. Pomimo tego, że nie odpoczęłam wcale krzątając się miedzy kuchnią a salonem, jestem szczęśliwa. Mięśnie brzucha i twarzy wymasowane do perfekcji przez salwy śmiechu...nasz pies rozpieszczony do granic możliwości, chodzi teraz cały dzień za nami z nowymi zabawkami i czeka aż któreś z nas zacznie się bawić... tak jak to robili nasi wspaniali goście.
Podsumowując takich Świąt życzyłabym sobie zawsze:)
Ale wszystko co dobre szybko się kończy, a czas leci dalej...


Siedzę sobie z pyszną herbatką, zajadając smakołyki świąteczne i same w głowie myśli uciekają mi do zamówień tegorocznych... bo to był rok rok z ciekawymi zamówieniami i nowymi wyzwaniami:)
Przykładowo Kasia, pokazywałam W#am jej cudny domek klik
Ten słodki róż, który nie u każdego podkreśli swoje piękno, ale w tym przypadku był to strzał w dziesiątkę:)



Czy Julka - siostrzenica Kasi, a WIELKA przyjaciółka mojej Zuzki:


Relacja z tego zamówienia tutaj.
Skoro jesteśmy przy pastelach to nie mogę nie wspomnieć o tym zamówieniu klik:



Te cacuszka szyłam z myślą o mojej Beatce z bloga Smak życia.
Ta kobieta UWIELBIA stawiać przede mną WIELKIE wyzwania... ja oczywiście jej wówczas zwymyślam od najgorszych, ale potem ciesze sie, że szyłam coś nowego i dałam radę:)
Skoro jesteśmy przy blogerkach to nie mogę nie wspomnieć tutaj Madelinki z bloga Przeplatane kolorami i jej zamówienia które pokazywałam tutaj.


A pamiętacie poduchy dla jej męża???


Oj miałam przy nich frajdę:)))
Kolejna blogerka z zamówieniem to Joasia z bloga Uwielbiam czarować 


Te podusie szyłam dla Joasi z myślą o jej balkonie...
W pamięć wryły mi się też szarości dla Pani Kasi, relacja tutaj.


Ogromne wyzwanie postawiła przede mną Pani Monika. 
Miałam uszyć po raz pierwszy poduszki na krzesła... były nerwy, łzy a na koniec WIELKA radość, że podołałam:


Tutaj KLIK relacja z moich wypocin:)
Szycie poduch na krzesła tak mi się spodobało, że uszyłam sobie na balkon klik


Skoro jesteśmy przy różu, to muszę wymienić jeszcze Panią Kingę.
Większość jej zamówienia była właśnie w tym kolorze klik


Tak wszystko prezentuje się u Pani Kingi w kuchni:)
Równie wielką frajdę sprawiło mi malowanie drewienek dla Pani Kasi klik

***
Było tych wyzwań troszkę przede mną, ze wszystkich starałam się wyjść obronną ręką.
 Bardzo dziękuję za nie, bo to właśnie dzięki Waszym zamówieniom mogę się rozwijać i poszerzać swoje możliwości. Jestem bardzo ciekawa co przyniesie mi Nowy Rok...

wtorek, 23 grudnia 2014

***



Życzę Wam prawdziwie radosnych Świąt Bożego Narodzenia, 
uśmiechu i życzliwości w najbliższych dniach.
Spędźcie te Święta w gronie najbliższych...nacieszcie się sobą...


piątek, 19 grudnia 2014

Jestem na półmetku:)


Ostanie zamówienia wysłane!!!
Teraz pozostaje wypucować nasze mieszkanko, upiec ciasteczka, orzeszki, placki, przygotować bardziej konkretne jedzonko i... mogę świętować... 
Tak, wyrobiona będę ze wszystkim coś koło Nowego Roku podejrzewam... na Trzech Króli zasiądę do świątecznego stołu:)
He he... żartuję, jak się zepnę i zwerbuję domowników, to we wtorek wieczorem jeszcze sobie pazurki zdążę pomalować, a co!
A teraz pochwale się częścią zamówień.


Ta tablica powędrowała do przesympatycznej Pani Asi. W późniejszym terminie pokarzę całe zamówienie:)
Kiedy pokazałam obrós w gwiazdki który uszyłam Ani, pewna miła osoba wyraziła swój zachwyt, a że mam do niej słabość to uszyłam bieżnik na jej stół:

Bieżnik na Boże Narodzenie

Sobie też miałam uszyć, taki w krateczkę... ale, że żyje w myśl zasady "szewc bez butów chodzi" to obejdę się smakiem. Ale mają za to GO inni:)

bieżnik gwiazdki, czerwony bieżnik

I to mnie cieszy prawie tak samo jakbym miała go ja:)
I jeszcze kosmetyczki dla dwóch miłych dziewczyn - studentek...

Kosmetyczka z materiału, saszetak na kosmetyki

I druga:

Kosmetyczka hand made, saszetka

No to lecę...
Miłego przedświątecznego weekendu:)

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Czuję Święta


Pomału czuję Święta!!!
W sobotę odgruzowałam z lekka dom i zaczęłyśmy z Zuzą dekorować resztę domu. 
Powyciągałyśmy z szafy wszystko co się uzbierało przez ostatnie lata do dekoracji grudniowych Świąt, poznosiłyśmy to wszystko do pokoju, porozkładałyśmy na podłodze i zrobiłyśmy burzę mózgu:) Zuzka co mogła drapnęła do swojego pokoju, a ja zostałam z całą górą dekoracji, ale chociaż było tego trochę to większość nie nadawała się do mojej tegorocznej koncepcji. Bo to jest tak jak z ubiorem na imprezę, niby cała szafa ciuchów, a jak przyjdzie co do czego to nie ma się w co ubrać. Zostawiłam cały ten majdan i wzięłam się za witrynę w przedpokoju. Bo jej też trzeba było zmienić ubranko z uniwersalnego na Świąteczne:) Przejrzałam szafki w w poszukiwaniu czerwonych skorup i ...


... zrobiłam co mogłam, ale Duch Świąteczny od razu zawitał do przedpokoju. 
Została komoda... no i ten cały majdan z dekoracjami w pokoju...
Ale coś mi mówiło, ze to nie to. Co prawda jeszcze nie wiedziałam CO ma być, ale wiedziałam czego ma TAM nie być. I przypomniały mi się choineczki materiałowe których na blogach nie brakuje, pomyślałam uszyję sobie i ja... materiał miałam już w rękach, nożyczki, maszyna była na stole... adrenalina poszła w górę, ciśnienie też... i STOP... a gdyby je tak trochę udziwnić, lata temu widziałam na skandynawskim blogu choinki z materiału i... TAK!!!
Będą podobne - pomyślałam
No i się zaczęło!
Forma - tego nie cierpię robić. Bo ja z tych co wszystko (prawie) w rękach sklecą, ale narysować to ja nie narysuję nawet kształtnego serca. No noga jestem jak nic! Zaczęłam kreślić, mamrotać pod nosem, aż  Zuzka zajrzała i pokiwała głową, bo podejrzewam, że na tym etapie na śmiech było za późno, złapała się za głowę i rzuciła hasełko:
- MAMO!!! 
I poszła...
Ale ja nie z tych, że jak COŚ postanowią to się poddają!
I proszę, jak sie zepnę to i formę na choinki zrobię - a co!

Choinki Tildy

Śmieszne prawda???
Ale takie miały być:)))

Choinki z materialu, dekoracje na Boże Narodzenie

Jak je postawiłam na komodzie koło witryny, to od razu wiedziałam czego brakuje jeszcze...
I szybciutko siadłam do maszyny:)

But Mikołaja z materiału

Uszyłam skarpetę Mikołaja:)))
I teraz MÓJ przedpokój jest zapowiedzią nadchodzących Świąt!


Na klatce od mojej Beatki zwiesiłam laseczki z masy solnej od Ani z Posolonych pomysłów   


I choineczkę od Dorotki z bloga Zielonkowy domek   
A zawieszka ma już parę lat:)
W pierwszej części przedpokoju z małej szafeczce też znalazło się miejsce na czerwień:)


I kiedy wczoraj wieczorem zapaliliśmy trzecia świecę w stroiku adwentowym


poczułam Święta!
A Wy?
 Jak stoicie z przygotowaniem do Świąt?

sobota, 13 grudnia 2014

Z gwiazdką w tle...


Wiem, znowu mnie nie było, ale tym razem winę zganiam na mój komputer!
Focha strzelił, zaciął się, odmówił współpracy, zemścił się, nie wiem co jeszcze, ale chyba nazbierało się tego dużo, bo nie mogłam go było uruchomić. Byłam przerażona, bo wszystko w nim mam, grafiki, zdjęcia, moje wszystkie kontakty...uff...było gorąco!!!
Pomógł Pan Mąż, nie wiem co zrobił, ale usiadł i po pięciu minutach powiedział: zrobione!
Chwała Ci Mężu!!! - zawołałam.
No i teraz będę już Wami na bieżąco
Zaraz ponadrabiam wszystkie zaległości, ale najpierw pokarzę Wam co uszyłam dla mojej Ani, a mamy Juli, której pokój pokazywałam tutaj.
Tym razem motywem przewodnim były gwiazdki.
Do okna uszyłam roletę:

Roleta hand made, okno na Święta,

Wiem, wymiar na Zuzkowe okno niezbyt pasuje, ale chciałam Wam pokazać ją już:)
Jak widzicie do gory zapinana jest na wiązania, bo Ania ma karnisz, który ciężko się zdejmuje, dlatego pomyślałam, że takie wiązania raz, dwa się założy, a przy okazji dodatkowa ozdoba jest:)

Roleta rekodzieło

Połączyłam biały materiał z czerwonym, tasiemką w czerwonym przeszyciem.
Do tego uszyłam zazdroskę do okna:


To samo połączenie kolorów i tasiemki.
Roleta i zazdroska będą wisiały w jednym oknie. 
Niestety ja nie mogłam pokazać ich razem, musicie to sobie wyobrazić:)
I na koniec obrus:

Obrus na stoł, Obrus na wigilię

Jest duży, jego wymiary to 2m/1m...ach gdybym miała czas to bym sobie takie sprawiła...


Ze świąteczną zastawą będzie wyglądał pięknie...
To takie Święta z gwiazdką w tle...dosłownie:)

Ania - DZIĘKUJĘ!!!

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Drewniano mi...

Weekend przeszedł mi bardzo pracowicie... z pędzlem w dłoni;)
Po raz pierwszy malowałam gazetnik. 
W głowie miałam go od iks czasu, ale plany planami, a życie idzie swoją drogą.

drewniany gazetnik, pojemnik na gazety, listownik

Jest, duży pojemny i podoba mi się;)

gazetnik shabby, gazetnik z grafiką, stojak na gazety

Do kompletu zrobiłam listownik

listownik shabby, pojemnik na listy

Oprócz tego kompletu dla Pani Kasi zrobiłam podkładki pod talerze i szkatułkę na biżuterie:

szkatułka shabby, szkatułka z grafiką, podkładki pod talerz z grafiką

A teraz zmykam do reszty zamówień...
PA!

piątek, 5 grudnia 2014

Święta w bieli


W naszym domu podczas Świąt Bożego Narodzenia króluje czerwień, ale są domy gdzie inne kolory podkreślają ten świąteczny czas. Jest czerń z dodatkiem bieli i srebra, jest zieleń z bielą, a także złoto, biel i krem. Wszystkie te domy są inne, każde piękne i w swoim stylu, ale łączy ich jedno - świąteczny klimat.
Na taką "inność" postawiła w swoim salonie Beata z bloga "Smak życia" .
W tym pokoju ma królować: biel, krem i złoto...
Beata poprosiła mnie o uszycie całej masy poszewek i buty Mikołaja. Wytyczne przy zamówieniu było, abym uwzględniła w szyciu koronkę, reszta ją nie interesowała, a w posumowania zamówienia było niezawodne:
"wymyśl coś - wiesz co lubię"
i podpis
"To bierz się do roboty - Twoja KLIENTKA"
Wrr...uwielbiam to:)
Gdym nie miała takiej słabości do TEJ kobiety...
Ustaliłyśmy, że podstawowy materiał będzie w kolorze wanilii, z głębin mojego pudełka z koronkami wygrzebałam piękną bawełnianą szeroka koronkę w kremowym kolorze.
 Końcowy obraz co do poszewek już mi świtał... do tego miały być dwie poduchy z grafiką konika na biegunach i oto co wyszło:

poduszki z grafiką, Boze Narodzenie w bieli

Poduszki obszyłam dokoła koronką, żeby tworzyły kwadrat, w zamierzeniu miały być proste i wydaje mi się, że takie są. Z konikowymi poduszkami tworzą pewna całość... przynajmniej taką mam nadzieję...
Do tego uszyłam buty Mikołaja. Mają zawisnąć na kominku...

Skarpeta Mikołaja

Zdecydowałam się na bardziej finezyjny kształt, bo skoro miały być całe kremowe, tylko z koronka to pomyślałam, że chociaż fason podkreśli ich prostotę.


Do tego w prezencie postanowiłam zrobić Beacie wianuszek w kolorach, które będą królowały w salonie:


I to na tyle. 

***Beatko - dziękuję***

czwartek, 4 grudnia 2014

Z opóźnieniem...



Nie ukrywam, że zamówienia gonią mnie i skrobią w pięty na maksa, ale staram się jak mogę i powoli wychodzę z opóźnień, a Zuzka z choroby. Swoją drogą od wczoraj w szkole, ale kaszel mały jeszcze jest. To w dużej mierze dzięki Wam, życzeń powrotu do zdrowia była cała masa:)))
PODZIAŁAŁO!
Tak więc, kiedy wczoraj zajrzałam na bloga i zobaczyłam jak już u Was świątecznie, to wpadłam w kompleksy! Tegoroczne tyły mnie przeraziły na maksa. Od lat zapalamy świeczkę w stroiku adwentowym w pierwszą niedzielę grudnia, a w tym roku nie wypaliło:( Dlatego dzisiaj od samego rana uwijałam się jak w ukropie z małymi dekoracjami, żeby chociaż trochę przybliżyć nas do wyczekiwanych Świąt. 


W rekordowym tempie wyprasowałam i zawiesiłam zasłony, które uszyłam sobie w zeszłym roku. W te Święta też będzie królowała czerwona krateczka. 

poduszki na świeta, dekoracje na boze narodzenie

Na kanapę, zarzuciłam nową kapę i poduchy...na stolik mój mały okrągły obrusik (ile ja się naklęłam szyjąc go) i wiecie co? Aż mi się buzia śmiała jak wyciągałam te wszystkie dekoracje... uwielbiam ten czas, dla mnie to czas magii...


Jest "coś" w tym czasie, czego nie umiem określić słowami, "coś" co unosi mnie przez ten miesiąc lekko nad ziemią... To w tym czasie chyba najwięcej myślę nad moimi bliskimi, może jest to spowodowane szukaniem prezentów?... nie wiem, ale ten moment kiedy chodzę po sklepach i staram się wybrać dla każdej mi bliskiej osoby najbardziej pasujący i wyczekiwany prezent (taki który KTOŚ nawet niechcący, powie w ciągu roku o czym marzy, a moje uszy zarejestrowały to) daje mi ogrom satysfakcji. Uwielbiam dawać upominki, cieszę się jak dziecko kiedy widzę, że dana osoba rozpakowuje coś ode mnie, serce mi bije, napięcie rośnie do granic zenitu... moment tej cholernej ciszy i... pisk radości kiedy papier od opakowania leży w strzępach na podłodze, wielkie uściski i łzy wzruszenia kiedy KTOŚ pyta skąd widziałam, że o tym marzy? Cóż staram się czytać miedzy wierszami...
Odbiegłam od tematu - jak zwykle!
Stroik adwentowy, też u nas ten sam od lat.


Z opóźnieniem, ale pierwsza świeca zapalona:)))
Ważne, że w pierwszym tygodniu adwentu...
Pomalutku  i w reszcie mieszkania wprowadzać będę czerwień..., ale jak napisałam powoli będę aplikować nam tę dawkę magii...

dekoracje na Boże Narodzenie