Nie ukrywam, że zamówienia gonią mnie i skrobią w pięty na maksa, ale staram się jak mogę i powoli wychodzę z opóźnień, a Zuzka z choroby. Swoją drogą od wczoraj w szkole, ale kaszel mały jeszcze jest. To w dużej mierze dzięki Wam, życzeń powrotu do zdrowia była cała masa:)))
PODZIAŁAŁO!
Tak więc, kiedy wczoraj zajrzałam na bloga i zobaczyłam jak już u Was świątecznie, to wpadłam w kompleksy! Tegoroczne tyły mnie przeraziły na maksa. Od lat zapalamy świeczkę w stroiku adwentowym w pierwszą niedzielę grudnia, a w tym roku nie wypaliło:( Dlatego dzisiaj od samego rana uwijałam się jak w ukropie z małymi dekoracjami, żeby chociaż trochę przybliżyć nas do wyczekiwanych Świąt.
W rekordowym tempie wyprasowałam i zawiesiłam zasłony, które uszyłam sobie w zeszłym roku. W te Święta też będzie królowała czerwona krateczka.
Na kanapę, zarzuciłam nową kapę i poduchy...na stolik mój mały okrągły obrusik (ile ja się naklęłam szyjąc go) i wiecie co? Aż mi się buzia śmiała jak wyciągałam te wszystkie dekoracje... uwielbiam ten czas, dla mnie to czas magii...
Jest "coś" w tym czasie, czego nie umiem określić słowami, "coś" co unosi mnie przez ten miesiąc lekko nad ziemią... To w tym czasie chyba najwięcej myślę nad moimi bliskimi, może jest to spowodowane szukaniem prezentów?... nie wiem, ale ten moment kiedy chodzę po sklepach i staram się wybrać dla każdej mi bliskiej osoby najbardziej pasujący i wyczekiwany prezent (taki który KTOŚ nawet niechcący, powie w ciągu roku o czym marzy, a moje uszy zarejestrowały to) daje mi ogrom satysfakcji. Uwielbiam dawać upominki, cieszę się jak dziecko kiedy widzę, że dana osoba rozpakowuje coś ode mnie, serce mi bije, napięcie rośnie do granic zenitu... moment tej cholernej ciszy i... pisk radości kiedy papier od opakowania leży w strzępach na podłodze, wielkie uściski i łzy wzruszenia kiedy KTOŚ pyta skąd widziałam, że o tym marzy? Cóż staram się czytać miedzy wierszami...
Odbiegłam od tematu - jak zwykle!
Stroik adwentowy, też u nas ten sam od lat.
Z opóźnieniem, ale pierwsza świeca zapalona:)))
Ważne, że w pierwszym tygodniu adwentu...
Pomalutku i w reszcie mieszkania wprowadzać będę czerwień..., ale jak napisałam powoli będę aplikować nam tę dawkę magii...
piękna ta krateczka! i powiem Ci, że najbardziej podoba mi się ten "przeklęty" obrusik! widzisz, spóźniona, na szybko, a jak Ci się super udało uchwycić ducha świątecznego;)
OdpowiedzUsuńZrobiłam co mogłam w ciągu godziny:)
UsuńStroik masz przepiękny!! Podoba mi się to, że nie jest przeładowany (jak mój hehe) i że naturalny. Super kochana! Mówisz, że się unosisz? A ja myślałam, że tylko ze mną jest coś nie tak hahaha ;))))))))
OdpowiedzUsuńEwcia Ty jesteś tak obrotną osóbką, że za chwilę Twój domek będzie tętnić świątecznym klimatem :)
Cmoki
Beatko widziałam Twój i jest piękny... w innym stylu ale cudny!
UsuńNajważniejsze że jesteś i dajesz RADĘ ;-)
OdpowiedzUsuńCo tam że nie z wszystkim wyrabiamy , najważniejsze że CIESZYMY się tym dwukrotnie.
Ewo uściski dla Was
I to jest to co lubie - maksymalny optymizm:)
UsuńEwo kochana, trzymam kciuki za Wasze zdrowie i Twoje zamówienia- kto jak kto, ale Ty dasz radę:) Piękny klimat wprowadziłaś, bardzo podoba mi się ta czerwona krateczka:)
OdpowiedzUsuńCiesze sie Ilonko!
Usuńod grudnia można się już oficjalnie przygotowywać i te drobne dekoracje dają wielką siłę napędową do działania. Już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńsiła jest, gorzej z czasem...
UsuńEwuniu, pocieszę Cię, ze u mnie tyły jeszcze więcej, zero dekoracji i wcale się tym nie martwię. Jakoś nie mam podejścia w tym roku do tematu, nie czuję tez presji, pomimo, że tak, na blogach bardzo strojnie i światecznie. Jak mi przyjdzie ochota to może cos tam zmajstruję?? Buziaki ogromne!!
OdpowiedzUsuńMadziu najwazniejsze to być z godnym z tym co sie ma:)
Usuńnastrojowo się zaczyna...a z czytaniem między wierszami mam podobnie )
OdpowiedzUsuńfajnie wyłapać i zarejestrować taką przydatną informację :)
pozdrawiam
klimacik piękny stworzyłaś!
To magiczny czas, masz rację i wcale nie jesteś spóźniona, to co być powinno jest a z resztą zdążysz, wiem o tym, ściskam cieplutko
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka ale piękne rzeczy poszyłaś aż napatrzeć się nie można!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Piękny masz stroik - ja co roku obiecuję sobie, że tym razem przywiozę sobie leśne skarby na takie właśnie ozdoby i jak zawsze nic z tego..:)) Trzymajcie się już teraz tylko tej zdrowej strony!!
OdpowiedzUsuńzłapałaś klimat i to cudownie!
OdpowiedzUsuńCiesze sie
UsuńPiękne dekoracje:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚlicznie i nastrojowo zrobiło się u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ładnie przystroiłaś wszystko :) Miłą atmosferę stwarzasz :) Podziwiam!
OdpowiedzUsuńMiło mi, ze sie podoba:)
UsuńAle się zrobiło świątecznie :) u mnie jeszcze bez szaleństw :) tylko wielgachna gwiazda którą uratowały choinkowe lampki przed zagładą :) i kilka szyszek w oknie cała dekoracja jak na dziś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
patrzę, patrzę na ten obrusik na okrągły stolik i aż mi okulary zaparowały :) coś niesamowitego :)) już kiedyś się za taki zabierałam ale na planach się skończyło :) wygląda super :))
OdpowiedzUsuńTeraz to i mnie sie podoba, ale ile ja klęłam przy nim...masakra;)
UsuńŚlicznie:) U mnie więcej bałaganu niż świątecznych dodatków:) Jest to naprawdę czas magiczny, a gdy sa jeszcze w domu dzieciaki, to już od pierwszych dni grudnia zaczyna się zimowo- świąteczne szaleństwo.
OdpowiedzUsuńAniu bajzel to u mnie też jest:)
UsuńŚwiątecznie u Ciebie na całego ! W tym stroiku adwentowym to mech sztuczny ? Bo szukam takiego ?
OdpowiedzUsuńNie, prawdziwy, ale na Allegro poszukaj
Usuń