wtorek, 27 listopada 2012

WYGRAŁAM!!!!!!!!!!!!!


A nie mówiłam???
Marzenia się spełniają!!!!
Nawet te bardzo głęboko ukryte w naszej głowie, takie o których nawet nie marzymy, że się spełnią.
Tak było w moim przypadku. Od niedawna prowadzę bloga i do niedawna nawet nie umiałam zamieścić Cady na pasku, pomogła mi w tym przemiła i niesamowicie uczynna dziewczyna deZeal z http://moorlandhome.blogspot.com
To u niej zapisałam się na pierwsze Candy, a później w Hause of Cotton http://blog.houseofcotton.pl/ za nimi były już kolejne Candy...
U deZeal nie powiodło mi się - ktoś inny się cieszył z wygranej.
Na wygraną w Hause of Cotton nawet nie marzyłam, tyle było zgłoszeń. Jakie było moje zaskoczenie kiedy przed chwilą włączyłam komputer, zerknęłam sobie co tam u Was nowego i następna kolej padła na moje komentarze. Czytam sobie, czytam, uśmiecham się, że rozumiecie kobietę w szale zakupów i nagle...komentarz: " gratuluję wygranej w Candy"
Boże, byłam w szoku, nie mogłam uwierzyć!!!! 
Tym bardziej, że w owym sklepie są przecudne materiały, lamówki...
Takie cuda można poszyć, tylko czy ja sprostam temu???
DZIĘKUJĘ!!!
A Wam obiecuję, że z części materiałów uszyję coś i zrobię Candy dla Was.
W ten sposób podzielę się z Wami wygraną (tylko troszkę przerobioną).
Nie wiem kiedy to będzie, ale słowa dotrzymam. Muszę się zorientować do kiedy mam zrealizować bon.



piątek, 23 listopada 2012

Marzenia się spełniają!!!

Dzisiaj trochę "chwalipięstwa" będzie.
Otóż moje kochane, marzyłam ja sobie, jak to typowa baba, o duperelach dla niektórych, a dla mnie o rzeczach niezbędnie mi potrzebnych do życia codziennego (i w tym momencie mam przed oczami mojego męża, jak załamany kiwa głową, macha ręką i mówi: kobiety!!!)
Ale do rzeczy!!!
Zaglądałam ja sobie na Wasze blogi i co widzę...same cudeńka, a już nie wspomnę o zdjęciach!!!
I pierwsze co mi na myśl przyszło?
JA TEŻ TAK CHCĘ!!!
Łatwo powiedzieć, trudno zdobyć. Ale, że nie należę do osób łatwo się poddających to malutkimi kroczkami, zaczęłam szperać w internecie i myśleć jak by tu gniazdko swoje uprzyjemnić:)
Od bardzo dawna chodziły mi po głowie, stare klucze, takie trochę z zębem czasu...i tak marzyłam, myślałam, szukałam, ale ceny...
I ostatnio szukając całkiem innej rzeczy, znalazłam aukcję starych żeliwnych kluczy, a cena całkiem przystępna!!! Myślę, klikam, ale wołam mojego Z. i pytam co on na to? A mój własny mąż, pyta:
- do czego Ci takie klucze?
Boże myślę, ma przed oczami cudo i pyta do czego?
- do dekoracji - odpowiadam cierpliwie.
Patrzy się na mnie i mówi:
- tak jak żeliwna kurka?
Pisałam o niej, pamiętacie?
Jak nie, to chętnych zapraszam do lektury:
http://shabby-shop76.blogspot.com/2012/08/domowe-nowosci-i-o-nalewkach-troche.html
Wracając do tematu i nie patrząc na nic nie rozumiejącego Z. kliknęłam! 
I mam piękne, żeliwne klucze:


 Wiszą sobie w przedpokoju i oko cieszą. Mąż przechodząc koło nich kiwa głową i uśmiecha się:)
 Pusto tak jakoś miałam na tej komodzie ostatnimi czasy, to pomalowałam pudełeczko i postawiłam świeczniki.
To nie wszystkie nowości w moim gniazdku. Marzyła mi się korona w stylu shabby chic. Ale...no właśnie, jak zwykle: cena, wygląd itp. 
I zlitowali się nade mną rodzice!!! A, że okazja była - moje urodziny (nie pytać które) to kupili córeczce:)
DZIĘKUJĘ WAM KOCHANI!!!
Ale musiały byście widzieć minę mojego taty, jak piszczałam z radości. Krótko mówiąc, załamał się!
Ale wcale mnie to nie dziwi, bo pamiętam jak kupiliśmy sobie obecne mieszkanie lat 8 temu i przyszli na parapetówkę, a ja taka szczęśliwa byłam (tym bardziej, że zamieniliśmy 36m na 72m) i mówię:
-zobaczcie nasz stół (metalowy z IKEA)
A mój tata patrzy, ogląda i wypalił:
- co ja mam tu podziwiać? Na kątowniki to patrze przez 8 godzin w pracy!!!
Wszyscy ryknęliśmy śmiechem i teraz na każdej imprezie to wspominamy:)
Znowu odbiegłam od tematu, ale oto ona:


I mam teraz swoją całkiem własną koronę!!!
A na koniec zostawiłam wisienkę na torciku:)
Widziałam na innych blogach piękne filiżanki w stylu shabby. 
Zerknęłam co prawda na Allegro i jak szybko znalazłam je, tak szybko odpuściłam. Ceny zwaliły mnie z nóg!!!
Było to jakiś czas temu, odpuściłam, filiżanki pozostały mi w postaci marzenia...
Aż do wczoraj, wchodzę ja sobie do Pepco (bardzo lubię ten sklep), chodzę, oglądam i...patrzę MOJE filiżanki!!!!!!
Pytam się jak cena, pani odpowiada, a mnie zwaliło z nóg, że taka niska cena!!!
Za 6 filiżanek z podstawkami zapłaciłam całe 49,99zł!!!
Szybciutko włożyłam je koszyka, serce mi tak waliło, buzia się śmiała...i patrzę dzbanek do MOICH filiżanek, wzięłam ja i dzbanuszek!!! 
I mam za całe 69.98zł piękny serwis herbaciano-kawowy!!!


Mówię wam marzenia się spełniają!!!!


P.S.
Bardzo chciałam Wam podziękować, za zaangażowanie się w problem mojego bloga (chodzi o moją widoczność u innych).
Problem niestety nie został rozwiązany, ale Wasze zaangażowanie przeszło moje oczekiwania!!!
BARDZO WAM DZIĘKUJĘ!!!

środa, 21 listopada 2012

Pozostając w świątecznym klimacie...

Moje wpisy pozostają w świątecznym klimacie.
Były różnego rodzaju zawieszki, pomyślałam że czas na poduchy...
Siedzę i wymyślam jak tu uprzyjemnić to czekanie na święta i pomyślałam o poszewkach na poduszki. Pomysł niby był, ale ja chciałam coś innego niż do tej pory szyłam. Taki niby shabby chic a...coś tam:)
I "takie coś"  tam wyszło z pod mojej igły:





Poduszki zamierzam wystawić na Allegro, może znajdzie się ktoś chętny :-)
Pozostając w atmosferze świąt, uszyłam dla pewnej pani  wianek na drzwi:


Podczas szycia i wypychania wianka (a wierzcie mi, trochę to trwa), wpadł mi do głowy inny wianek. Niestety nie ja jestem pomysłodawcą, bo już nie na jednym blogu widziałam podobne, ale wygląd ostateczny jest moim pomysłem (zawsze to coś).

Wiem, zdjęcie nie najlepszej jakości, ale ponuro tak jakoś dzisiaj u mnie, że nawet zdjęcia nie wychodzą.
Nerwy miałam jak nie wiem przy robieniu zdjęć bo miałam pokazać jeszcze zawieszki na choinkę ale po zrobieniu zdjęć wianka poddałam się i przekładam sesję na pogodniejszy dzień.
Także c.d.n.

niedziela, 18 listopada 2012

POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Po długim szukaniu odpowiedzi na nurtujący mnie temat, poddałam się. 
Zostałyście mi tylko WY!!!!!
Mam problem, w postaci braku miniatur mojego bloga. A dokładniej to np. jak jestem na pasku u innych blogerek (za co dziękuję) to jest widoczny tylko mój tytuł posta, a zdjęcia miniaturki nie ma:(
I w jeszcze jednym przypadku, tak mam: na moim blogu ustawiłam sobie opcję "popularne posty" zaznaczyłam, że ma być tytuł i zdjęcie. Tytuł jest, zdjęcia niet!
Muszę mieć coś ustawione w jakiś opcjach, ale za cholerę nie wiem gdzie tego szukać!!!
Jestem młodą blogerką (w przeciwieństwie do mojego wieku) i nie znam wszystkich jeszcze rzeczy, ale uczę się, oj uczę. Potrafię sobie SAMA wstawić np. zdjęcie z linkiem Candy!!! Dumna jestem z siebie bo nie umiałam tego, ale na mojej drodze stanęła super dziewczyna deZeal z http://moorlandhome.blogspot.com/ i...naprowadziła blondynkę na odpowiedni tor!
Także Wasza pomoc nie będzie zmarnowana:)))

 

DZIĘKUJĘ ZA POMOC!!!!

czwartek, 15 listopada 2012

Decoupage na świątecznie...


 W ostatnim czasie skupiłam się na szyciu i zapomniałam już o decoupagu.
Ale czas oczekiwań na Święta Bożego Narodzenia, spędzam zawsze z córką na robieniu różnego rodzaju ozdóbek, które rozmieszczamy potem w całym domu.
Pomysłów na takie upiększacze domu jest masa, jedyny problem to czas...
Ale malutkimi kroczkami myślę, że dam radę:)
We wcześniejszym poście pokazałam Wam serducha materiałowe, dzisiaj czas na drewniane w słusznym rozmiarze:)



Tyle frajdy mi to przyniosło, że postanowiłam upiększyć sobie parę innych rzeczy.
Pod pędzel poszła: taca, serwetnik, podkładki po kubek i pudełeczko.


Może i poszalałam z kolorami...
Na co dzień mam w domu stonowane kolory, ale Święta Bożego Narodzenia to  wesoły czas i bardzo specyficzny klimat, dlatego lubię żeby w każdym kątku domu czuć to miłą atmosferę. A wyrażam ją poprzez kolory: czerwień, biel, zieleń i oczywiście zapachy korzenne...
Tylko nie myślcie sobie, że ja mam już dekorację świąteczne w domu!!!
To tylko dla potrzeby sesji fotograficznej:)))

P.S.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i za miłe komentarze!!!



niedziela, 11 listopada 2012

Wyróżnienie



Siadłam ja sobie dzisiaj z rana do laptopa, zaglądam oczywiście najpierw na bloga, zerkam na nowe posty u innych Blogowiczek, patrze a w ThePaintedCameo wyróżnienie. No to myślę  sobie zerknę i pogratuluję.
Przechodzę od myślenia do czynu, czytam posta, czytam i...
wyróżnienie dla mojego bloga wyczytałam też!!!
DZIĘKUJĘ!!!
Jest mi bardzo miło, tym bardziej, że jestem w rodzinie Blogowiczek od bardzo niedawna:)))
Zabawa z wyróżnieniem jest o tyle fajna, że nie ma nic za darmo. Teraz ja wybieram 11 blogów, zadaję 11 pytań i... zabawa trwa dalej:)
Ale, zanim wybiorę moje blogi to odpowiem na pytania zadane przez  ThePaintedCameo:

Szpilki czy balerinki?- balerinki
Kawa czy herbata?- kawa
Morze czy gory?- morze
Srebro czy zloto?- srebro
Dom na wsi czy w miescie?- na wsi
Zdjecia kolorowe czy czarno-biale?- kolorowe
Zima czy lato?- lato
Rower czy samochod?- samochod
Kino czy teatr?- kino
Kapiel w wannie czy prysznic?- w wannie
Brad Pitt czy George Clooney? :)- George Clooney

Teraz moja lista blogów z wyróżnieniem:

 http://magicznydomek-brydzia.blogspot.com/
http://smakzycia1.blogspot.com/
http://niezapominatka.blogspot.com/
http://vintageatelierafougeres.blogspot.com/
http://moorlandhome.blogspot.com/
http://codziennoscimarzenia.blogspot.com/
http://magdalenkafou.blogspot.com/
http://poukladanyswiat.blogspot.com/
http://quadro-zielona-pracownia.blogspot.com/
http://enjoyyourlife-anna.blogspot.com/
http://biankowepasje.blogspot.com/

A oto moja lista pytań:

 


1.       Kot czy pies?
2.       Chcieć czy móc?
3.       Żółty czy zielony?
4.       Róża czy mak?
5.       Transfer czy decoupage?
6.       Romans czy kryminał?
7.       Miasto czy wieś?
8.       Sok czy woda?
9.       Spódnica czy spodnie?
10.   Szatyn czy blondyn?
11.   Narty czy łyżwy?



MIŁEJ ZABAWY!!!