Wchodząc w świat bloga, nie zdawałam sobie sprawy ile spotkam tutaj życzliwości i przyjaźni.
W dzisiejszym zabieganym świecie, gdzie życie płynie w rekordowym tempie i nie ma czasu na nic, okazuje się że istnieje czysta i bezinteresowna życzliwość. I tak oto przykicał do mnie Wielkanocny zajączek, całkiem niespodziewanie. Miał tego kicania sporo...oj miał...
To Dusia klik przygotowała dla mnie, całkiem niespodziewanie prezencik świąteczny:)))
Nie miałam pojęcia, ze coś takiego mnie spotka. Rozpakowując paczkę byłam pewna, że to zakupy z Allegro. Przekaz był bardzo niewyraźny i dopiero po rozpakowaniu domyśliłam się kto w tym zabieganym świecie o mnie pomyślał. Dusie znamy z jej prac szydełkowych, że wywija nim, każda z nas to wie która choć raz do niej zajrzała.
Dostałam:
Śliczną kurkę, zajączka, jajeczko a wszystko to udziergane na szydełku. Było też jajko ozdobione materiałem, kawka i łowickie wzory do ozdabiania pisanek...
Myślałam, ze to już koniec niespodzianki. W pudełku była też wytłaczanka, a ja taką wytłaczankę zawsze pakuję do paczek z zamówieniami jak mam luz w pudełku. Pomyślałam z uśmiechem, że Dusia też na to wpadła, pozwijałam papiery i nagle patrzę...a tam przepiękne pisanki malowane woskiem!!!
Boże, jak pomyślę że ja to mogłam wyrzucić...
Przyznacie, ze misterna robota???
Są cudne Dusiu!!!
Dziękuję z całego serca:)))
A teraz jeszcze o naszej Beatce klik. Pisałam Wam ostatnio o naszej prywatnej wymiance. Część prezentów przedstawiłam w poprzednim poście a teraz kolej na resztę:)
Oprócz pięknych prezentu dla Zuzi i tyciusich jajeczek, Beatka przysłała mi jeszcze piękne wstążki w cudnych kolorach...
...i całą masę motyli...
Niedawno odkryta pasja Beatki to ozdabianie przepiśników. Trzeba przyznać, że opanowała wiedzę na ten temat:)
Wiem co mówię, bo w paczce był nieźle zakamuflowany ten przepiśnik.
Jest śliczny, z taką dokładnością zrobiony...
Jednym słowem ŚLICZNY JEST!!!
Dziękuję Ci Beatko za piękne prezenty ♥♥♥♥
A żeby nie było, że tylko ja dostaję prezenty to pokażę Wam co ja wysłałam Beatce.
Uszyłam dwie takie same poduszki w pastelowych kolorach. Postawiłam na delikatny róż.
I koronkę przyszyłam...i serduszko naszyłam...
A do tego, wianuszek w pastelach wysłałam...
A czy nowej Pani się to podoba czy nie, to już jej się trzeba zapytać:)))
Lecę piec następne ciasto:)
Babka upieczona a reszta prac kuchennych w lesie...
Goście na Święta zaproszeni...