Uwielbiam chodzić na targi staroci, ile tam można znaleźć pięknych rzeczy!!! I właśnie, chodząc tak sobie za wszystkim i niczym wpadła mi w oko piękna stara komoda. Ujął mnie jej kształt i przecudne żeliwne okucia.
Nie była duża, ale caluteńka z drewna, zawsze w takim przypadku patrze czy nie ma jakiś mieszkańców, mam na myśli korniki. Jak widzę małe okrągłe dziurki to nie zawracam sobie głowy ceną. Wiem, że na rynku są specjalne preparaty do zwalczania szkodników w drenie, ale człowiek nie ma całkowitej pewności czy zadziała.
No więc moja (pisze moja bo byłam pewna, że ją kupię) komoda była całkiem zdrowa :) teraz wystarczyło zapytać się o cenę. Oglądając ją, miałam oczywiście bardzo niezadowoloną minę (dla niepoznaki), pytam się:
-Panie, a po ile ta szafeczka? (słowo-komoda brzmi bardziej dostojnie)
Pan zmierzył mnie od góry do dołu...( i tu stwierdzam, że chyba za porządnie wyglądałam) i walnął taką cenę, że szczęka mi opadła!!!!
- Ile???? Za co??? - pytam się
- Za antyk!!! - odpowiada Pan
- Panie, to nie antyk, tylko stylizowane na stare ( mówię z nadzieją, że łyknie), a po za tym lakier podłaził z niej prawie całkiem!!!- I w tym momencie wołam swoją cenę...
... cisza...patrzy się na mnie...(myślę Boże dopomóż)...
... i nagle z nieba kap, kap... deszcz zaczął padać, a że to jest na dworze i nie zadaszone to mój Pan machnął ręką i mówi:
- A bierz Pani, przynajmniej tego na auto nie będę musiał pakować!
Szybko wyciągnęłam kasę z portfela i patrząc na niego prosząco mówię:
- Ale pomorze mi Pan włożyć to do auta?
- Pomogę, pomogę - i dodaje - targować to się Pani umie!!!
- Ja???- pytam niewinnie, ale w tym momencie było mi już wszystko jedno...
Dalej opisywać już nie będę, bo powoli staje się to nudne i przejdziemy do sedna sprawy:)))
Przedstawiam Wam moją komodę po liftingu:
Tak jak pisałam, ujęły mnie w niej żeliwne okucia. Wiedziałam, że jak ją odnowię w stylu Schaby Chic , to okucia będą jeszcze bardziej widoczne. I nie pomyliłam się;)))
To, że tak ładnie prezentują się na komodzie, to duża zasługa mojego Z. To on męczył się przy zdejmowaniu ich do malowania komody, czyścił je i klął przy zakładaniu ich ponownie!!! Za co bardzo dziękuję!!!! Bardzo mi sie podoba ta komoda w stylu shabby chic.
Odnawianie komody zajęło mi 3 tygodnie, zabrałam się do niej z zapałem, ale nie przypuszczałam ile będzie przy niej pracy, te wszystkie zakamarki i nierówności!!!
Ale myślę, że się opłacało. Efekt oceńcie sami:)))
A teraz szukam dla niej dobrego właściciela!!!!
-