wtorek, 30 września 2014

Zasłony z lnu

Na Waszych blogach od dłuższego czasu obserwuję jesienne zmiany.
Cóż, taka kolej rzeczy, i jesień okazuje się może mieć swój urok ...
Przyznam się, że i u mnie w domu pomału zachodzą zmiany. 
Jak to zwykle u mnie bywa, planów nie było ... wyszło samo:) W piątek wieczorek ok. 20.00 skończyłam malować drewienka, posprzątałam z grubsza, siadłam na kanapie, rozejrzałam się po pokoju i pomyślałam sobie: a gdyby tak uszyć zasłony z lnu???
Od myśli do czynu u mnie krótka droga, więc ...

zasłony z lnu , len na zasłony , jesień w domu

Przed północą wisiały w oknie;)))
Pan mąż jak wszedł do pokoju i zobaczył co robię, pokiwał litościwie głową, na szczęście palcem po głowie się nie postukał, skwitował tylko: 
- Przecież mówiłaś, że jesteś zmęczona ... i poszedł
Zmęczenie, zmęczeniem, ale potrzeba zasłon jest większa!!! Czego podejrzewam żaden facet nie jest w stanie zrozumieć!
Połączyłam dwa kolory lnu: śmietankę i naturalny kolor lnu. Do tego moje ulubione wiązania na troczki.

lniane zasłony , zasłony w stylu shabby , zasłony vintage

Ich szycie miałam w planach od wiosny!!!
No to JUŻ je mam:)))
I bardzo się z nich się cieszę, na tyle że odgruzowałam w sobotę mieszkanie, okna pomyłam i pozmieniałam część dekoracji, a na koniec padłam na pysk! Ale jak pozapalałam świece wieczorem




I moje ulubione Cotton balle



Pan Mąż przyszedł, usiadł na kanapę i stwierdził, że fajna taka odmiana ... napuszony był taki, że gdybym nie wiedziała, to bym pomyślała, że pomysł wyszedł od niego...faceci!


poniedziałek, 29 września 2014

***

Jakoś tak mi ostatnio nie po drodze z pisaniem.
Nie wiem czy sprawcą jest jesień, czy nawał zamówień, czy wekowanie moje (spiżarnie zapełniam wekami)...jednym słowem pustka w głowie, a wieczorem padam na poduchę i błyskawicznie zasypiam. A musicie wiedzieć, że u mnie to normalne nie jest - zasypianie mam tutaj na myśli. Ja jestem z tych co jak coś puknie, stuknie to oczy szeroko otwarte i nadsłuchuję, a wszyscy śpią, nawet psina nasza nie warknie. Pan Mąż się śmieje, że żaden złodziej nam nie straszny, bo w razie czego JA psa obudzę i każę szczekać! Mądrala! Albo ze mną coś nie tak, albo z nimi mi nie po drodze...ale od dwóch tygodni i ja spie snem kamiennym...
No dobra! ponarzekałam sobie, poużalałam się troszkę a teraz pokaże przy czy siedziałam w ostatnich dniach:)

drewniane donice na kwiaty

Te skrzyneczki na zioła zrobiłam dla Pani Agnieszki.
Tak cudnie się prezentują w jej kuchni:)
Sama z ziół niewiele korzystam. U nas na tapecie są: bazylia, tymianek, lubczyk i mięta, ale skrzynek się na nie jeszcze nie dorobiłam:)
A te podusie...

poszewka z grafiką , poduszka z grafiką , poduszka lniana

poszewka w stylu shabby , poduszka z grafiką

...pojechały do innej Pani Agnieszki, która już wcześniej zamawiała u mnie poduchy z grafika TUTAJ je pokazywałam. Te uszyłam dosłownie z resztek tego pięknego lnu:( Pisałam Wam ostatnio, że mi się on kończy i oznajmiam Wam, że zdobyłam przepiękny len w naturalnym kolorze dzięki Pani Ani i jutro powinien już u mnie być:))) Nie mogę się doczekać!

środa, 24 września 2014

odrobina pasteli...


Mamy jesień, a ja w pastelach siedzę...
Troszeczkę kolorku wprowadzę Wam w TYM poście:)
A to za sprawą Beatki mojej z bloga "Smak życia"
Jak wiecie kobieta TA co rusz wymyśla mi zamówienia swoje. Coś sobie umyśli, w sposób dalece odbiegający od wszelkich zasad i mojej wyobraźni, przedstawi to w mailu lub przez telefon, a ja potem siedzę i myślę jak to JEJ zamówienie "przelać" na materiał, żeby miało ręce i nogi, a do tego żeby jeszcze takie "moje" było, a zarazem i JEJ odpowiadało...
Kiedy wróciłam z wczasów ONA już pisała maila, żebym się szykowała bo ONA już ma w głowie zamówienie! Wiadomość była zakończona tekstem: "Cieszysz się?"
- O rany, jak ch...a! - tylko na to się zdobyłam czytając maila
W między czasie robiłam zamówienia złożone sprzed wczasów, ale w głowie miałam nieustanną myśl: "co też Beata wymyśliła tym razem?"
W końcu doczekałam się konkretów...no konkretów to za dużo powiedziane:)
Tam było:
Chce TO i TO i To...a TAMTO w pistacji, TO w błękicie, no i TO na wzór chiński, a TAMTO z różem i pistacją...na koniec tekst zawsze padający przy "beatkowym" zamówieniu, a mianowicie:
"WYMYŚL COŚ - ty wiesz co mi się podoba"
No i jeszcze tekst: "NA JUŻ!"
Łatwo powiedzieć, trudniej temu podołać!
Ale pomalutku wzięłam się do pracy...
Wiedziałam, że większość rzeczy ma być kompletem z poduszkami które wcześniej Beacie szyłam:

pastelowe poszewki , mietowe poduszki , poduszki rękodzieło
Na pierwszy rzut  poszedł bieżnik w pistacjowym kolorze z dodatkiem białego:

Bieżnik pistacjowy , serweta na ławę , bieżnik w pasteli

Bieżnik pistacjowy , serweta na ławę , bieżnik w pasteli , kapturki na słoiki

Bieżnik pistacjowy , serweta na ławę , bieżnik w pasteli , bieżnik rękodzieło

Serwetki na stół z materiału też w pistacji:

podkładki materiałowe , pastelowe serwetki na stół

Do tego ode mnie kapturki na słoiczki:

Kapturki z materiału na słoiki , kapturki na weki , kapturki na słoki rekodzieło

Kapturki z materiału na słoiki , kapturki na weki , kapturki na słoki rekodzieło

Kapturki z materiału na słoiki , kapturki na weki , kapturki na słoki rekodzieło

Mają swój urok pastele - prawda?


I jeszcze jedne serwetki z materiału w błękitną krateczkę.
Wcześniej szyłam Beacie zasłonki i poduszki z tego materiału ... ich zdjęć niestety nie znalazłam ... ale były one uszyte w podobnym stylu.


podkładki materiałowe , pastelowe serwetki na stół ,

No i na koniec COŚ co sprawiło mi sporo trudności i parę nieprzespanych nocy.
Miałam uszyć torbę w pistacjowym kolorze.
Powiecie torba, przecież już szyłam torby, ale TA torba miała być "słodka" cokolwiek to u Beaty znaczy, a uwierzcie znaczy DUŻO...
Podsumowując miała być pistacjowa z różem i motylkami. 
Spytałam się Beaty, czy baloniki na niej też mają być, ale usłyszałam tylko:
- Nie dyskutuj tylko szyj!
- Ale ona będzie "naćpana" - próbowałam dyskutować jeszcze.
- To zrób tak żeby nie była!
Łatwo powiedzieć!!!! Wrr...
Ta KOBIETA doprowadzi mnie kiedyś do zawału z tymi SWOIMI zamówieniami!!!!
Przyznam się, że torbę szyłam na końcu i z sercem na ramieniu.
Skroiłam miętowy kolor, doszyłam biały, wykroiłam różowe motylki i utknęłam ...
Zostawiłam to wszystko w ch...e i poszłam na spacer z psem, cały czas myślałam jak to ugryźć żeby to "naćpanie" nie było "naćpaniem"... nic mi nie wpadło do głowy...
Usiadłam przy niej, poprzykładałam te JEJ różowe motylki i ... jest! - niezawodna piłeczka zastukała!!!!

torba na zakupy rękodzieło , torba do wózka dzieciecego , torba na pieluszki

Oto i ona:)))
Jest pistacjowa, ma róż i co prawda nie motylki ale motylka ma , ale ma:)

torba na zkupy , torba na pieluszki ,
 Ma długi pasek na ramię i krótsze do ręki, a motylek jest wypchany ocieplaczem do kurtek, więc nie straszna mu woda i można torbę spokojnie prać...
A do niej uszyłam Beacie w prezencie kosmetyczkę:


Czy to na kosmetyki, czy dokumenty...mam nadzieje, że się przyda:)


No i po tym zamówieniu na BANK przybyło mi parę siwych włosów!!!
Ale jeżeli nawet, to było warto bo reakcja Beaty po rozpakowaniu paczki była taka:
- Wiedziałam że COŚ wymyślisz!
A co do torby to podsumowała tak:
- I taką właśnie chciałam
Ja z nią oszaleję!!!!

poniedziałek, 22 września 2014

W jesiennym klimacie


Za oknem plucha na całego!
Zimno, mokro...brr... - uroki jesieni można powiedzieć...
A mnie dopadła taka chandra ... samopoczucie w sam raz pasuje do pogody.
Dzisiaj poszewki w klimacie jesiennym.
 Uszyłam je dla Pani Beaty, wszystkie z lnu, a raczej powinnam powiedzieć z resztek lnu. Niestety kończy mi się ten piękny materiał...

poduszka z grafiką , poszewka vintage , poduchy shabby , home seet home

Na dwóch poszewkach miał być motyw sów. Po parokrotnej wymianie mailowej, Pani Beata wybrała ostateczny wygląd grafik.

poduszka z grafiką , poszewka vintage , poduchy shabby , keep calm and relax

Na dwóch pozostałych napisy, a sowy zrobiłam w odbiciu lustrzanym na kolejnych dwóch.


Temat: Home sweet Home, mile widziany w coraz większej liczbie domów:)
W sklepach jest już cała masa gadżetów do domu z tym tekstem, ale ja najbardziej lubię go na właśnie na poduszkach. One tak cudnie potrafią ocieplić pomieszczenie...

poszewka z grafiką , poduszka shabby ,

I moje ulubione astry w pudrowym różu...od lat kupuję je u tego samego pana na ryneczku...


czwartek, 18 września 2014

Szarości


Po mojej przygodzie z lnem, przyszła kolej na bawełnę ... w szarym kolorze.
Do serwowania szarości w moim mieszkaniu jestem bardzo ostrożna. 
Nigdy nie przepadałam za tym kolorem. Wydawał mi się ponury, żeby nie napisać nijaki. 
Królowały u mnie przeważnie beże z kremem lub bielą...i było nam z tym całkiem dobrze...aż do zamówienia Pani Kasi.
Po długiej wymianie mailowej padło hasło, że szyjemy z szarego koloru połączonego z bielą.
Pamiętam, że widziałam KIEDYŚ bawełnę szarą w białe paski i nawet zwróciła moją uwagę na tyle, że przypomniałam sobie o niej przy okazji tego zamówienia. Pomysł Pani Kasi spodobał się ...

szare poduszki , grafika , ważka , motyl , kogut

Uszyłam trzy poduszki o wymiarach 50/50cm. 
Połączyłam pasiastą bawełnę z białą i szarą tasiemką, plus grafika wybrana przez Panią Kasie:




Bardzo mi się podoba z jaką harmonią to wszystko się połączyło.
Szarości pięknie podkreśliły grafikę na białym...
Do tego uszyłam serwetkę :


A na stół bieżnik

szary bieżnik , bieżnik z materiału , bieżnik rękodzieło

 
Pomalowałam też podkładki duże pod talerze:


 Motyw na nich to też życzenie Pani Kasi...

podkładki na stół


... i jeszcze małe poszewki w szarym kolorze.
Pokazuje nie wypchane z tego powodu, że nie miałam wkładów 30/30cm


A na koniec w prezencie ode mnie:

fatruszek kuchenny

Fartuszek i ściereczka:)))
PANI KASIU - ♥♥♥

Jak mogłam, tak sprostałam TEMU zamówieniu, ale muszę przyznać, że szary ROBI wrażenie...
 Człowiek to się jednak przez całe życie uczy!

poniedziałek, 15 września 2014

Zmagam się


Jesień zbliża się WIELKIMI krokami.
Choćbyśmy nie wiem co robili, nie uciekniemy przed jej mackami...
Pozostaje NAM się pogodzić z coraz krótszymi dniami i spojrzeć na to przychylnym okiem.
Bo skłamałabym gdybym zaprzeczyła, że nie lubię tych wieczorów kiedy mogę zasiąść do fajnej książki przy lampce wina, zagłębić się w ciepły miły kocyk, a dokoła mnie blask świec ogrzewa pluchę za oknem...
Ale póki co ciesze się ostatnimi ciepłymi promykami słońca, przejażdżką rowerem z moimi bliskimi...i nawet porządki jesienne na działce nie są w stanie mnie zasmucić, że lato odchodzi...
...a w między czasie robię co mogę aby sprostać zamówieniom...

tablica z napisem , tablica w stylu vintage

Pamiętacie jak pokazywałam Wam podkładki pod talerze z tym mottem? klik 
Kiedy zobaczyła to Dorotka z bloga Zielonkowy domek  , to poprosiła mnie abym zrobiła jej tablice z TYM napisem. Co prawda zamówienie na tablicę dostałam jeszcze przed wczasami i z innym hasełkiem ale, że najpierw mój pan miał urlop, a potem my wyjechaliśmy to oczekiwanie na nią się przedłużyło...chyba nie na darmo:) W każdym bądź razie tablica jest już u Dorotki...a mnie temat ten się spodobał na tyle, że chyba i sobie zrobię taką...


Tutaj etap jeszcze przed znalezieniem odpowiedniego sznurka:)


Musze przyznać, że Dorotka wyczekała się na tą tablicę dlatego w ramach przeprosin, a jednocześnie jako wyraz mojej wdzięcznosci dla jej systematycznych zamówień u mnie, uszyłam jej fartuszek do kuchni...


Z obserwacji jej bloga wiem, że ma i pastele w swojej kuchni, stąd pomysł na połączenie dwóch materiałów:


Dorotko bardzo Ci dziękuje!!!!

A Wam życzę miłego i słonecznego nowego tygodnia:)))