Bardzo się cieszę, że torba którą uszyłam na candy tak Wam się podoba:)))
Dziękuje za każdy komentarz pod postem z zabawą!
Wszystkim chętnym życzę szczęścia.
Pomysł na torbę wziął się z zamówienia od Dorotki z bloga Zielonkowy domek klik. Bardzo ciekawy i inspirujący blog - koniecznie zajrzyjcie:)
To Dorotka napisała maila z pytaniem o torbę na zakupy. Chyba czekałam na taką prośbę, bo w notesie miałam co prawda zapisane torby do uszycia, ale jakoś tak omijałam ten punkt wielkim łukiem...
A tak miłej osobie jak Dorota i wiernej klientce od dobrego roku nie odmawia się. W materiałach pogrzebałam, znalazłam przy okazji takie o których już zapomniałam, piłeczka zastukała i torba gotowa:
Z zewnątrz len w delikatnym popielu, a w środku materiał w pastelowe pasy z delikatnymi różyczkami...
...i kieszonka na portfel też jest...
Torba już u nowej właścicielki - mamy Dorotki i mam nadzieję, że dobrze służy:)
Spodobało mi sie szycie toreb bardzo, tak bardzo, że uszyłam taką sama dla siostry, a dla siebie z innym środkiem:
Moja ma środek w paseczki szaro-granatowe..
I paseczek na ozdobę sobie wszyłam - to taki pomysł z ostatniej chwili:)
I lubię ją bardzo, nawet bardzo bardzo:)
A teraz, zaraz siadam do maszyny i szyje dużą plażową w stylu marynistycznym dla nowej koleżanki blogowej...ale o tym innym razem:)
Jeszcze cztery dni do mojego urlopu...