Chandra nie przeszła, siły nowe nie zapukały u drzwi, a pomimo braku sił witalnych walczę dalej z zamówieniami. W sumie to dobrze, że są (zamówienia), bo w przeciwnym wypadku siedziałabym w fotelu z książką i nic nie robiła...a tak, jestem zmuszona do działania:)
To zamówienie spłynęło od Pani Renaty, która po przejrzeniu dokładnie bloga zamówiła oprócz podkładek pod kubki, fartuszek w białym kolorze:
A to zrobiłam na prośbę Pani Kingi:
Jest to: chustecznik, skrzynka na kwiaty i pudełeczko na waciki. Wszystkie te rzeczy, maja zdobić świeżo wyremontowaną łazienkę:)
Zamówienie obejmowało również serca, wszystkie miały być z innym nadrukiem:
Uwierzcie mi, że naprawdę opadłam z sił, a jeszcze dzisiaj muszę Zuzę spakować na ferie...no a od jutra szturm na jej pokój! Najpierw pakowanie wszystkiego w kartony, później segregacja (czego ja tam nie znajdę), wynoszenie mebli i ...akcja pędzel!!!
Póki co idąc za Waszą radą regeneruję się wieczorkami.
Uwielbiam światła lampek i świec pozapalanych w całym mieszkaniu. Działa to na mnie bardzo wiciszająco.
Tylko kominka mi brak. O! teraz tak sobie myślę, że jak bym miała kominek to żadna chandra by mnie nie dopadła!!! A tak, pozostaje mi palić świece:(
Siedzę sobie na kanapie, czytam po kilka razy tą samą stronę w książce (naprawdę nie mogę się skupić) i popijam Ajer.
Siedzę sobie na kanapie, czytam po kilka razy tą samą stronę w książce (naprawdę nie mogę się skupić) i popijam Ajer.
Olu dzięki Ci za niego, jest wart grzechu!!!
Dziękuję Wam kochane za miłe słowa dodające otuchy i ślące energię:)))
A ode mnie światełko dla Was :)))
BUZIAKI!!!
Mnie też brakuje kominka w domu, myślałam nawet o małej atrapie w pokoju, ale niestety mamy zbyt mało miejsca. Świece też uwielbiam, zwłaszcza wieczorem - regeneracja taka, że ho ho!! Pozdrawiam gorąco i nie zapomnij o mojej tacy i skrzynce w tym natłoku obowiązków:)
OdpowiedzUsuńDominika.
No co Ty, właśnie zabieram się lakierowanie ich:)))
UsuńW poniedziałek wysyłam paczuszkę.
Życzę aby opuściłą Cię ta niedobra energia!!!
OdpowiedzUsuńzapracowana jesteś, ale efekty cudne!!!
OdpowiedzUsuń:)
serduszka mnie zauroczyły ZNOWU :)
ps. a na przepis na pączki oczywiście chętna jestem, ale zrobię dopiero w przyszłym roku ;p
pa
Nie ma sprawy, prześlę ci na pocztę, jak tylko sie obrobię ze wszystkim:)))
Usuńwszystko śliczne, a te fartuszek!!!!!!!!! cudo:)))
OdpowiedzUsuńja też mam takiego hiacynta i uwielbiam go wąchać:D śliczny zapach... jest delikatniejszy niż pozostałe kolory, taki mój:)
uściski dla Ciebie:)
To prawda zapach hiacyntów jest powalający!!!
UsuńJa też jakoś nie mam weny w tym roku do pracy ale powolutku pcham mój warsztacik do przodu. Ooo przypomniałaś mi o moim ajerku. Koniecznie zamieść na niego przepis.
OdpowiedzUsuńJa też marzę o kominku i mam nadzieję, że kiedyś się doczekam.
Pozdrawiam.
Aga
Dam przepis, dam bo jest przepyszny!!!
UsuńPiękności potworzyłaś, oj też bym chciała transfery umieć i robić ... ale długa droga przede mną. I hiacynt jak rośnie, u mnie jeszcze śliczniusie pączusie schowane w listeczki ;) No to trzymam kciuki za owocne prace remontowe!
OdpowiedzUsuńKochana wszystko będzie dobrze i siły wrócą, czasami tak bywa ja też ostatnio tak miałam, ale jak dziś słońce wyjrzało to jest od razu lepiej. Jak zawsze same cudeńka u Ciebie, a światło świec uwielbiam też na mnie super działa. Buziaki i nie dawaj się......
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAle ładneeee to! Cuda!
OdpowiedzUsuńA z tym kominkiem...na pewno będziesz kiedyś miała. teraz świczki - tylko albo aż. zapach po ich zgaszeniu. uwielbiam!
odgapie i kupie sobie hiacynta i krokusa w dodatku :)
i nie opadaj z zisł :)
motyuwujmy sie nawzajem!:)
Śliczności tworzysz!!! Fartuszek jest przepiękny! Świeczki też bardzo lubię, przy ich blasku robi się jakoś tak cieplej na duszy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Czy atrapa kominka zadowalałaby Cię? Mam na myśli wykonanie obudowy kominka a zamiast paleniska - świece. Jakaś namiastka kominka byłaby... Ja na coś takiego "choruję" i przyjdzie czas, że sobie zrobię. To niedroga inwestycja ale jakże pożądana przeze mnie i w końcu będę go miała. :-)
OdpowiedzUsuńNo chyba, że stać Cię na kominek na biopaliwo. Ma tę zaletę, że nie musi mieć przewodów kominowych a blask ognia cieszy. I biopaliwo do kominków drogie nie jest.
Oby wróciły Ci siły witalne i spełniło się marzenie o kominku! :-)
Pozdrawiam słonecznie, wbrew temu, co za oknem. :*** Ola
No żebyś wiedziała! W sobotę byłam na zakupach w Łodzi i oglądałam takie cudo...
UsuńRobisz cudne rzeczy :) Kominek to prawda poprawia humor, ale świece to wspaniała alternatywa :):):)
OdpowiedzUsuńgłowa do góry
Bo to jest tak: jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma:)))
UsuńA za cudne rzeczy - bardzo dziękuję!
Piękne prace,świece i storczyki i koronkowe osłonki,ładne akcenty.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA wiesz Ewuś, ja mam kominek, a i mnie czasem dopada :) Cudowna jest Twoja twórczość!
OdpowiedzUsuńPraca wzbogaca tak można powiedzieć dwa w jednym- śliczności pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPiekne rzeczy , jestem zachwycona . Juz sie napalilam na serwetnik i pojemniczek na patyczki. Ohhh chyba zaraz zamowie . Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńZamówienie zrealizowałaś na szóstkę! a że chwilowy brak chęci do tworzenia?... to się zdarza nie tylko Tobie. Ale wiesz, że później wszystko robimy ze zdwojoną energią;) - czasami trzeba dać sobie chwilę wytchnienia i nic na siłę :). Pozdrawiam Cię serdecznie Marta.
OdpowiedzUsuńKażdy musi w końcu zwolnić, zregenerować siły, po prostu porobić wielkie NIC!!! Ale widzę, że Ty nawet dopadnięta przez chandrę nie próżnujesz. Piękny zestaw łazienkowy, jego posiadaczka będzie zachwycona :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!