Po późnym śniadaniu, a przed obiadem zasiadłam sobie z kawą ( drugą już ) przed komputerem i zaglądam na Wasze blogi. Chciałam napisać posta z samego rana, ale jakoś mi nie szło... kompletna pustka mnie ogarnęła. Sprawcą tego "niczego" jest mój Pan Mąż, który zrobił mi pobudkę o szóstej rano. Nerwa miałam strasznego, no bo ile razy można klikać w telefonie drzemkę???? No ile ??? - ja się pytam! Okazuje się, że można... dużo! Wrr....
Po wyjściu Z. do pracy, przymknęłam jeszcze oczy, ale wróble za oknem urządziły sobie ptasi śpiew, że stwierdziłam, iż wszystko się sprzysięgło przeciwko mnie... biedna ja...
Pomyślałam, że trzeba ten czas jakoś wykorzystać
Po paru godzinach szycia, byłam prawie obrobiona z zamówieniami i śmiało stwierdzam, że chyba miałam mieć taki wczesny ranek, żeby go praktycznie spożytkować.
To bieżnik dla Pani Niny.
Po niedawnym poście w którym pokazywałam obrus i bieżnik z koronką klik , Pani Nina poprosiła o podobny, ale inny i bez koronki.
Natomiast dla Pani Natalii powstały takie oto podkładki na stół
Uszyte są z lnu w dwóch kolorach z dodatkiem kremowej koronki.
Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje...talent :-).Śliczny komplecik. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzisiaj wstałaś wcześniej, efekty tego piękne, a jutro sobota więc wyśpisz się do woli :)
OdpowiedzUsuńHe he, zobaczymy czy wróble pozwolą:)
UsuńKto rano wstaje ten się g....o wyspi ;) Tobie jak widać "niespanie" dobrze ro b i bo super podkładki Ci wyszły kochana :) pozdrawiam z zasniezonego Zakopanego :) Monika K.
OdpowiedzUsuńI od razu widać kto mnie rozumie:))) Ale co Ty przy kompie robisz, na stoku zaszalej!!!!
UsuńTylko na komórce :) odpoczywamy po basenach :) nie pamiętam kiedy tyle chodziłam na nogach chyba w przedszkolu :*
UsuńSzkoda czasu na sen ;) Podkładki są urocze :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńol je ja budzę się o 5 wiesz kochanie dzwonił grrrrrrr bo po co komu go wzlaczyc jak mozna dzemke machnac i ja sie pytam po co mu tel
OdpowiedzUsuńNie cierpię rano wstawać, typowa sowa ze mnie:) Teraz kiedy nie muszę zrywać się na budzik, to ze zdziwieniem stwierdzam, że poranki są urocze i jeśli zdarzy mi się wcześnie wstać to robota idzie mi zdecydowanie lepiej przez cały dzień:) Tobie jak widać też, więc coś w tym musi być:) Podkładki piękne,a te lniane z koronką po prostu cudo!
OdpowiedzUsuńJa to lubię pospać, tym bardziej rozumiem Twojego męża, bo sama przestawiam co chwilę drzemkę w telefonie:) Piękne podkładki i bieżnik! Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńA ja drzemek nie rozumiem, jak mam wstać to wstaje...
UsuńNie mogę doczekać się przesyłki... ;) Będą się pięknie prezentować. Aż mi się oczy błyszczą! Ma Pani genialny talent, Pani Ewo. Jeszcze raz dziękuję pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNatalia
Paczuszka już poszła:)
UsuńJeszcze raz dziękuję!!!
Przepiękne podkładki!!!! A ja ostatnio nie mogę nigdzie kupić koronek wąskich ;p Braki kompletne u mnie w sklepach ;/ Tak to jest,że jak coś jest potrzebne to akurat nie mogę nigdzie dostać,
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
Ewa super ja się zbieram żeby uszyć ale zawsze coś innego u mnie też dziś pracowicie bo również szyłam zapraszam do siebie :-)
OdpowiedzUsuńTeż dzisiaj nie pospałam...przez męża, bo mu się spać nie chciało i szukał zaczepki. Natomiast może to i dobrze, bo dzisiaj zrobiłam mnóstwo rzeczy. Małe przemeblowanie, sprzątanie, pranie i inne cuda. Teraz dopiero usiadłam i padam!! I co ja mam o tych Twoich cudach napisać, no co?
OdpowiedzUsuńŻe piękne, ładne, śliczne? Przecież to już wszystko było ale nic innego mi do głowy nie przychodzi ;P
Doszło?
Dobrze spożytkowany poranek :) pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńCudeńka!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z zasypanego śniegiem Piemontu :)
I tu mnie zaskoczyłaś:)))
UsuńNo no no, niezły poranny ptaszek z Twojego męża i raczej taki bezlitosny! Ale widać, że dobrze zrobił, wyszło pięknie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
Cuudenka poszylas :)) Piekny bieznik ,podkladki noo Zdolna z Ciebie Kobietka :) Mam nadzieje ,ze juz teraz odpoczywasz sobie :) Pozdrawiam i Zycze Ci Milego Weekendu :)
OdpowiedzUsuńUjjjj skąd ja znam ten brzęczący codziennie rano dzwonek , raz i drugi potem trzeci , drzemka ... No właśnie ile można drzemać :( Masakra :) Śliczne szyjątka :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń"Mój " też tak robi i na dodatek między jedną drzemka a drugą głośno ziewa i się przeciąga...
OdpowiedzUsuńCudny ten bieżnik a podkładki jeszcze piękniejsze. Pozdrawiam:)
U mnie to ja włączam drzemkę kilkukrotnie :( Ale M. ma mocny sen :) Śliczne podkładki i bieżnik, podziwiam wszystkich szyjących, bo sama umiem igłą i nitką zszyć dwa kawałki materiału. Maszyną idzie opornie....
OdpowiedzUsuńAle śliczności :)
OdpowiedzUsuńja dzisiaj też przestawiałam sobie budzik co pięć minut ;))))
OdpowiedzUsuńWspaniałe szyjątka, takie "z klasą".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola Sz.
Niestety to ja jestem drzemkowa, mój wstaje od razu nawet o 4, o 5 rano, a ja sowa mam zawsze problem, ale kładę się o 1, o 2. I każdego ranka obiecuję sobie, już dizsiaj położę się wcześniej aby się wyspać. Miłęgo dnia KOchana i twórczej pracy, bo pieknie Ci wszystko wychodzi, :):):)
OdpowiedzUsuńPiękne,lniane podkładki....i do tego ta koronka.Na pewno właścicielka będzie uszczęśliwiona.Pozdrawiam i jak widać dobrze wstać wcześnie rano:)
OdpowiedzUsuńLen rządzi normalnie. Wszystko pięknie wygląda, naprawdę:) Czasem z rana najlepiej się pracuje.
OdpowiedzUsuńNo i pobudka wyszła na dobre :) Wspaniałe szyjątka Ewciu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Jak zawsze zapracowana,i aby tak dalej:))
OdpowiedzUsuńPiękne podkładki, urzekła mnie koronka! Jak zwykle pięknie u Ciebie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńWszystko takie dopracowane, wypieszczone! Ogromnie mi się podoba!
Chylę czoła - ja nigdy nie osiągnę takiego poziomu szycia...
Jestem pod ogromnym wrażeniem,
Wszystko śliczne - widać że wykonane z sercem - nawet jeśli mąż okrutnik i inne złośliwe istoty skrzydlaste zgoniły z łóżka tak wcześnie :)
A mój tato zawsze mówi, że wcześnie wstaje żeby dłużej nic nie robić :) Tu to powiedzenie kompletnie nie pasuję.
pozdrawiam
K.
He he a to masz fajnie z rana:)Pamiętam kumpla,który miał sklep i jego żona opowiadała mi,że nastawiał budzik (pierwszy)na godzine przed godziną,kiedy musiał wstać,bo go to wprowadzało we miły nastrój,cieszył się,że jeszcze nie musi wstawać i może jeszcze godzinę pospać,czekając na drugi budzik.To tylko faceci mogą wymyśleć takie rzeczy:)
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Ja czuje się oczarowana tym imbryczkiem.
OdpowiedzUsuńPani Ewo, co prawda reklamować Pani nie trzeba (sądząc po ilości komentarzy zachwyconych Pań) ale ze szczerym sercem polecam Panią wszystkim znajomym i nieznajomym. Podkładki są na żywo jeszcze wspanialsze :).
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Natalia
Dziękuję, to BARDZO miłe;)
OdpowiedzUsuńOooo! Ptaszyny. Urzekające. Moge je dostać, nabyć drogą kupna, rzecz jasna?
OdpowiedzUsuńWiosennie u Ciebie i pięknie:) Zdecydowanie podziwiam Twoją miłość do lnu. Uściski przesyłam!
OdpowiedzUsuńŚliczne te podkładki. A taka wczesna pobudka czasem się przydaje - właśnie, żeby nadgonić kilka spraw ;)
OdpowiedzUsuń