No! Dom pomału odgruzowany, zamówienia wysłane, upały odpuściły - jest czas na chwilę wytchnienia.
A, że tak całkiem niespodziewanie wpadły mi w ręce dwie piękne filiżanki to zrobiłam sobie malutką przerwę. Jak odpoczywać to tylko w pięknej scenerii...
Taki angielski klimat wkradł mi się do salonu, a to za sprawa jak wcześniej wspomniałam nowo nabytych filiżanek. Mam ich całą masę, ale jak zobaczyłam te na moich ukochanych starociach to bez zastanowienia wyciągnęłam z portfela pieniądze i zapłaciłam. Bo jak tutaj się oprzeć takiemu pięknu?
Sa tak delikatne i misternie pomalowane, że ... nie mogłam przejść obojętnie...
Dopiero jak wsiadłam do auta, to mój mózg zaczął pracować, bo musicie wiedzieć że zawsze kupują moje oczy, a mózg później reaguje...no i tak było i tym razem...i później miałam kaca moralnego, po co ja te skorupy wzięłam?!
I dzisiaj, żeby przekonać ten mój mózg, zrobiłam sobie herbatkę i tak patrzę i patrzę i popijam i .. kurcze fajnie wyglądają...Powiedzcie, że ładne są, bo nie mam spokoju psychicznego, a Pan Mąż kiwa tylko głową i zadaje pytanie:
" Gdzie Ty to wszystko pomieścisz?"
No to ja na to :
" Chyba trzeba będzie jakąś witrynkę kupić, bo one są takie ładne, że szkoda je chować"
Spojrzał na mnie (chyba patrzył czy nie żartuję) i powiedział:
"Piwa się napiję..." - i poszedł...
Zdążyłam jeszcze krzyknąć czy sie kawy kiedyś ze mną z nich napiję i wiecie co usłyszałam???
" Chyba bym zgagi dostał!!!"
FACECI!
Zgaga z po wypiciu kawy z pięknej porcelany!
Zgaga z po wypiciu kawy z pięknej porcelany!
To piję dzisiaj s a m a i przekonuję się, że dobry zakup zrobiłam...
I w duchu myślę, że mnie poprzecie...bo mnie poprzecie - prawda?
Bo jak nie Wy to kto?
Nawet moja Zuza śmieje się ze mnie (założę się, że ją tatuś jej ukochany podpuszcza)!
Ale się uśmiałam,ZGAGI(!)Na pewno nie po herbatce w angielskiej porcelanie!!!Co do filiżanek to też się uśmiałam,bo też zbieram,od wielu lat.Zobacz znowu lubimy to samo:)Prześlę Ci zdjęcia mojej kolekcji.A swoją drogą uśmiejesz się jak dostaniesz paczuszkę:))Bardzo podoba mi się Twój dzbanek,chciałabym taki,ale na razie musze poczekać.Powiedz,tak przy okazji,co Ci tatusiowie mają,że nasze córeczki sztamę z nimi trzymają?:)
OdpowiedzUsuńŚmiej się śmiej... Ale wiedziałam, ze na Ciebie liczyć mogę! Nie wiedziałam, ze zbierasz skorupki...hmmm...coś mi się wydaje Beatko że dobre anioły na ta samą drogę nas skierowały....
UsuńCzekam na paczuszkę, a Ty wyczekuj swojej:)))
Warto było, bo są piękne:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie zaaranżowany kącik, a ciastka są jak kropka nad i :)
Kobieta kobietę zawsze zrozumie:)))
UsuńTak mamy słabości do skorupek ;-)
OdpowiedzUsuńA o witrynie nie tylko Ty myślisz, jak nie masz z kim pić zawsze wirtualnie możemy RAZEM ;-)
A córki tak mają, moja ostatnio nawet namówiła tatę aby ją zataszczył(10lat) do auta, ale miałam przy tym zabawę,nogi i ręce zwisały jej z każdej strony hihi
Uściski i trzymam z Tobą :D
Uśmiałam sie z tych nóg i rąk wiszących:))) A na kawkę czy herbatkę wpadaj zawsze!
Usuńuwielbiam zbierac filiżanki i kubki mam też bzika na ich punkcie i to samo z moim gdzie to bedziesztrzymać ,alebo nastepna skorupa hihihihi
OdpowiedzUsuńFilizanki cudne są ,ja się z Toba napiję jak mąż nie chce ;p
nie przejmuj się dobrze zrobiłas ;)))
pozdrawiam
BUZI!!!
UsuńKochana, u mnie jest podobnie :) Też słyszę, że już nie mam gdzie tych skorupek pomieścić. ALE!!! Mój B. ostatnio (patrząc jak popijam kawkę z ukochanej różowej filiżanki Ib Laursen) powiedzial: "Fajna, wygodna, a masz taką drugą? Nie...a szkoda" :D Uściski!
OdpowiedzUsuńA filiżaneczki urocze.
Ha! i dobrze mu tak:))) Coś jednak zrozumiał, może i mój...
UsuńCałuski ślę!
ah Ci mężczyźni :) Urocza porcelanka. Herbatki bym się napiła w z chęcią z Tobą...
OdpowiedzUsuńByłabyś w raju w Antykwariacie, gdzie pracowałam, tam setki takich cudeniek :)
Ja w raju ale mój maż to chyba zszedłby z tego świata:)))
Usuńmi mężuś już nawet półeczki zrobił na kubeczki(tak KUBKI nie filiżanki...bo te pomimo, że słodziutkie u mnie pełnią przede wszystkim funkcję ozdobną...od czasu do czasu dobra ziołowa herbatka z cieniutkiej porcelany OWSZEM smakuje niesamowicie...ale są tak misterne...)
OdpowiedzUsuńale popieram Cię w 100% haha...
faceci i tak prędzej czy później przyznają nam rację :)
ja jak się na coś uprę i staram się to wprowadzic w życie pomimo niedowierzania męża potem kończy się jego stwierdzeniem : "no miałaś rację, nieźle to wygląda" a to to w jego ustach naprawdę komplement :)
także SZUKAJ witrynki!!
:)
hihi
fajne skorupki też bym uległa :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia cudne
pozdrawiam
No pewnie, ze poprzemy.. ;) Piekne filizanki i tez na pewno bym sie nie oparla bo ja skorupy kocham! Wczoraj mi wlasnie paczka przyszla ze skorupami i emalia. :), ktore kupilam w Polsce wiec mam radoche na maxa
OdpowiedzUsuń:) Milego weekendu!
No to fajnie, cieszę sie razem z Tobą. Popstrykaj fotki i daj jeszcze oczy ucieszyć...
UsuńOj uśmiałam się z Małżonka Twojego, ale żartowniś. A filiżanki są przecudne, uwielbiam skorupy więc jestem oczywiście po Twojej stronie i też marzy mi się witryna (nie witrynka, bo w malej to mi się wszytsko nie pomieści) na to co już uzbierałam :)
OdpowiedzUsuńJejku Twój mąż i mój to jak bliźniaki:) Jak kupiłam kiedyś manekin to powiedział :
OdpowiedzUsuń" ale po co CI manekin"
A ja " na apaszki"
On: "Ale nie masz apaszek"
Ja " No właśnie - muszę teraz kupić":):):)
Filiżanki są gustowne, takie ponadczasowe, takie rzeczy też warto mieć!
Ty jesteś chyba lepsza ode mnie! Rozwaliłaś mnie tym tekstem o manekinie:)))) Co do filiżanek, to ta ponadczasowość mnie zachwyciła:)
UsuńTekst z manekinem i mnie rozwalił ;)
UsuńNapije się napije, jak zobaczy jak konto uszczuplasz [ dla orzeźwienia] piękna porcelana pozdrawiam Dusia [ aranżacja super ]
OdpowiedzUsuńNic nie pobije mojego męża: "no i po co myłaś te okna, ja nie widzę różnicy". Noż...
OdpowiedzUsuńFiliżanki słusznie kupiłaś, a witrynka do wyeksponowania to świetny pomysł!
Dobre ;)
OdpowiedzUsuńPocieszną masz rodzinkę :)
Mężowi zaśpiewaj "Każdy ma jakiegos bzika..."
Jeśli mąż ma dostać zgagę - to ja go zastapię, mi kawka nie zaszkodzi :)
Filiżanka bardzo ładna i nie żałuj zakupu.
Facet jak to facet - ma inne poczucie estetyki i piękna :-)) "PO co , na co " eech :-) alee za to potem dużo milej im się mieszka i żyje w takich klimatach :-) Filiżanki ładne , przyznaję. Myślę ,że sumienie może odpuścić i pijże w spokoju herbatki :-))
OdpowiedzUsuńHahahahah ale się uśmiałam z Twojego męża,jest super zabawny :))))) Ja bym się specjalnie tym nie przejmowała,bo nasi panowie nie rozumieją pewnych rzeczy i im jest w zasadzie wszystko jedno...krótko mówiąc są prości i tyle(mam nadzieję,że żaden tego nie przeczyta hihi) Podzielam Twoją radość,bo lubię sobie tak ładnie zaserwować kawkę,sama przyjemność.Wyrzutów nie miej,bo trzeba mieć jakieś swoje "wariactwa" :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki Ewcia i duuużo słoneczka
Widze,że u Ciebie dziś była królowa Elżbieta ;)
OdpowiedzUsuńSłusznie kupiłaś, bardzo słusznie! I rewelacyjny powód, by witrynkę zakupić :) Nie było jakiejś cudnej na tych starociach? ;)
OdpowiedzUsuńSceneria cudownie romantyczna !!! A niech się śmieją - najważniejsze, żebyś Ty się dobrze czuła z tymi przedmiotami i w tych wnętrzach. Jednemu do szczęścia potrzebna filiżanka, a drugiemu piwo, a trzeciemu - coś jeszcze innego. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńNie będę się z Ciebie śmiała,bo ja Cię rozumiem:)jak nikt:))piękne są :)))też zbieram filiżanki:)a moje rodzina też kiwa głową z politowaniem na nowy zakup:))ostatnio kupiłam śliczne niebieskie garnuszki w białe kropki i schowałam do szafki,żeby od razu nie zobaczyli,a jak się spostrzegli to powiedziałam,że daawno je kupiłam:)))a takich filiżanek jak Twoje właśnie szukam,takich w niebieskie kwiatuszki:)))).......a zgaga jest raczej od piwa niż od filiżanki herbaty:))))))))))))))
OdpowiedzUsuńEwuniu, nie przejmuj się - faceci po prostu się nie znają! A za to ślinka im cieknie jak wchodzą do marketu budowlanego :) Ja już przestałam pytać o zdanie mojego męża, bo po co się wkurzać ;D
OdpowiedzUsuńŚliczne filiżanki!
Pozdrawiam cieplutko
O matko, ale heretyk z tego Twojego - zgagi by dostal, hehehe:) Piwa sie napije:) No super:) Usmialam sie setnie!! Buziaki przesylam dla Ciebie i pozdrowienia dla sznownego malzonka:)
OdpowiedzUsuńPS. Oczywiscie, ze udany zakup:)
Ale mnie ubawiaś tą opowieścią. Wydaje mi sie, że czas najwyższy poznać Twojego męża:) Filiżanki śliczne, dobry zakup poczyniłaś.
OdpowiedzUsuńKasia
Mnie się podobają. A taki stolik, co na nim stoją, to wiąże się u mnie z długą historią. Oj, długo się takiego naszukałam, nakombinowałam, aż zdobyłam:)
OdpowiedzUsuńeva
Filiżanki śliczne,sama jestem zauroczona nimi:))
OdpowiedzUsuńJa się z Tobą napiję i poszukam współczucia, bo straciłam dwa ulubione kubeczki: białemu delikatnemu pękło ucho, drugiemu z malowanym miebieskim kwiatem pękło...wszystko!!! Buuuu.
OdpowiedzUsuńA filiżanka przepiękna, że też mąż po piwie zgagi nie ma:) Proponuję "sprofanować" angielską porcelanę i złotego trunku do niej nalać po czym potowarzyszyć mu przy kufelku:)
OdpowiedzUsuńDobre! na to nie wpadłam:))) A utraconych kubeczków szkoda, oj szkoda...
Usuń:) Nie zapomnij tylko "odgiąć" małego palca jak będziesz sączyć Tyskie z filiżanki:)
Usuń:))) Dobrze, że mi przypomniałaś, bo bym cały efekt zepsuła:)
UsuńJa bym powiedziała,ze nie filiżanki nie są ładne,tylko piękne!!! Uwielbiam taką porcelanę :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;-)
Moja kochana Pani Ewo dawno nie pisałem bo czasu nie miałem.Napił bym się z panią kawy z tych "cudeniek".Cudowne,śliczne,warte tego ile Pani za nie zapłaciła.A z pani myślę że fajnym mężem napił bym się piwa.Pani Ewo mężowie lubią się droczyć jesli nie "czuja BLUSA".Pozdrawiam Panią i panaZ męża.Bogdan
OdpowiedzUsuńW takiej porcelanie herbata na pewno smakuje o niebo lepiej :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńAle sie usmiałam!!! A więc to są te filiżanki.... jak dla mnie bomba, wtakich wszystko lepiej smakuje. I nie pisze tego tak sobie, tylko naprawdę tak uważam :-) Ja Cię popieram w 100%!!! Buźki!!
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam na herbatkę w nich. Zrobimy sobie angielski podwieczorek. Wpadnij kiedyś na 17-tą:)))
UsuńHeh, oni normalnie juz tak mają! Mojego nie bardzo interesuje co kupuję tylko za ile więc zaczarować trzeba. Nic się nie martw jego zgagą i śmiało pij z filiżanek bo sa śliczne. Buziaki
OdpowiedzUsuńWiesz ja też mam dosyć sporą kolekcję filiżanek. Faceci maja inne swoje zabawki, które niekoniecznie nam się podobają :D Nowe nabytki są śliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Uśmiałam się czytając Twojego posta, ale wiesz co ? doskonale wiem , o czym piszesz ... niestety ! Faceci są jacyś dziwni ... Uszy do góry, celebruj chwilę popijając kawę ze swoich cudeniek, a przy najbliższej okazji kup swojemu mężczyźnie wypasiony kufel do piwa ;)Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńOch , mój ciągle krzywo na mnie patrzy jak coś kupuję do domu. A to przecież dla nas, do domu, lepiej by było jakbym kolejną szminkę kupiła albo bluzkę ? ha ha ha
OdpowiedzUsuńAle piękna jest !!! Smacznego popijania , pa pa
U mnie to samo, co przytargam to po co Ci to, a gdzie to postawisz, a poxniej o jakie fajne :) Filiżanki są urocze i w takich to napewno herbata cudownie smakuje :)))
OdpowiedzUsuńfiliżanek nigdy za wiele,zawsze to sobie powtarzam dla usprawiedliwienia kupna kolejnej :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest mieć chwilkę wytchnienia i się zrelaksować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)