Dawno, nawet bardzo dawno nie robiłam nic w technice decoupagu. ostatni raz na początku grudnia bawiłam się tą techniką przy robieniu ozdób na święta Bożego Narodzenia. Nie mam ostatnio okazji na ozdabianie serwetkami a szkoda, bo bardzo lubię tą technikę. Praca ta wymaga skupienia i dużo cierpliwości a tego u mnie nigdy dosyć:)
Ale do rzeczy. Jakiś czas temu robiłam dla Pani Haliny tacę z motywem róż i niedawno miałam okazję "dorobić" inne rzeczy z tej serii. Niestety okazało się to nie takie łatwe. Najpierw brakło serwetek, musiałam przekopać internet żeby je znaleźć, jak znalazłam to okazało się, ze trochę się różnią od poprzednich ale PAni Halina nie robiła kłopotu i podjęła decyzję, ze mogą się trochę odcieniem różnić. Zamówiłam więc, przyszły szybko, nawet bardzo szybko ale zdolna Ewa gdzieś je położyła tak, ze nie mogłam ich znaleźć!!!
Miałyście tak kiedyś???
Boże jakie ja nerwy miałam! tu kobieta czeka a ja gdzieś je w kąt wcisnęłam!
Myślałam, że szlag mnie trafi. Do św. Antoniego zdrowaśkę zmówiłam i...nic - a zawsze działało!!!
Wyobraźcie sobie, że zamówiłam je jeszcze raz:)))
Przyszły po długim oczekiwaniu. Pilnowałam ich jak oka w głowie:)
Od razu zabrałam się do pracy, bo aż mi głupio było, ze Pani Halina tak długo na to wszystko czekała. Szczęście w nieszczęściu, że ma kobieta poczucie humoru i zapasy cierpliwości...
Po długim oczekiwaniu...
...były gotowe serduszka do zawieszenia, chustecznik i obrazek.
Pani Halino dziękuję za wyrozumiałość!!!
I wiecie co? Serwetki znalazłam nie dawno!!!
I wiecie co? Serwetki znalazłam nie dawno!!!
W tym samym czasie Pani Ula nie mam pojęcia jak mnie znalazła w tym wielkim świecie internetowym zamówiła skrzyneczkę na kwiaty podkładki pod kubek i chustecznik. Przez maila wybrała sobie motywy serwetek i poprosiła o połączenie transferu z decoupagem. Ale nie było ta takie proste, o nie! Też był problem z wyborem serwetek, bo te które się spodobały były w bardzo małej ilości. Ale Pani Ula nie należy do kobiet które łatwo się zniechęcają i ze stoickim spokojem decydowała się na parę wzorów serwetek.
Główny temat szukanego wzoru to zioła.
I tak oto powstał przyznam nieskromnie całkiem ładny komplet:
Tak jak pisałam po raz pierwszy łączyłam transfer z decoupagem.
Bałam się tego bardzo, ale końcowy efekt bardzo mi się podoba i myślę, że jeszcze nie raz wykorzystam obydwie techniki naraz:))
Bałam się tego bardzo, ale końcowy efekt bardzo mi się podoba i myślę, że jeszcze nie raz wykorzystam obydwie techniki naraz:))
Z e-maila od Pani Uli widać, że podziela moje zdanie.
Dziękuję bardzo Pani Ulu:)))
Tak sobie teraz myślę, że może by tak skrzynki na balkon tak sobie zrobić??? A w nich pięknie kwitnące kwiaty...tylko niech wiosna przyjdzie...
Pamietacie końcówkę lutego? Piwonia nawet pranie na dworze suszyła i kusiła pięknym zapachem:)))
A teraz...szkoda gadać!!!
Trzymajcie się dziewczynki cieplutko:)))
Bardzo pięknie Ci to wszystko wyszło! :)
OdpowiedzUsuńszczególnie zestaw ziołowy mi się podoba! :)
ja transferem też już się bawiłam :) i przenosiłam za pomocą preparatu transfer glaze..zabawy przy tym nie mało, ale można przenieść oryginalne czcionki, zdjęcia, grafiki itp :) tu moja skrzyneczka z transferem: http://mimi-decoupage.blogspot.com/2013/03/mis-marynarz-na-pierwsze-urodziny.html
a jeśli można spytać, skąd wzięłaś napisy na skrzynkę na kwiaty?poszukuję takich..i chyba źle szukam ;)
ściskam z Krakowa :*
Krja
Kochana koniecznie zrób sobie takie cudne skrzyneczki na balkon !!!
OdpowiedzUsuńPołączenia decoupage z transferem piękne ...
A co do chusteczek ... bardzo często zdarza mi się nie znaleźć tego czego w tym momencie potrzebuję ... ale gdy już nie jest potrzebne znajduje się np. na strychu ( nie wiem skąd) lub w pokojach dzieci :)
buziaczki
Widzę, że mnie rozumiesz:)))
Usuńnerwów troche z tym miałaś ale obydwa zamówienia wyszły przepięknie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne prace ;)
OdpowiedzUsuńJa też już dawno nic nie poczyniłam :( ale obecnie jestem w trakcie tworzenia skrzyneczki na biżuterię ;) Już niebawem i ja się pochwalę ;) hihi
Pozdrawiam,
Mika
Piękne kompleciki. Ja decoupage porzuciłam pare lat temu ale ciągnie mnie żeby do niego wrócić:)
OdpowiedzUsuńróżany zestaw śliczny :) a ziołowy mi się nie pokazuje :(
OdpowiedzUsuńhehe Ewuś kochana...nie raz zapodziałam tak różne rzeczy...później się odnajdywały, kiedy ich już nie potrzebowałam ;p
Ciekawe KIEDY znajdziesz te zagubione?
a co do mojej doby...żałuję ale nie mam ani umiejętności jej rozciągania, ani nic podobnego!...po prostu przestałam PLANOWAC, bo moje plany zawsze spełzają na niczym ;p i żyję według zasad: CARPE DIEM (albo zamiast DIEM-sekundę hehehe) i...Omnia homini dum vivit speranda sunt :)
np wczoraj masę roboty sobie zaplanowałam, a tu pewien bardzo młody człowiek swoim płaczem i chęcią bycia noszonym, tulonym i pieszczonym pokrzyżował plany ;p
ot życie...
a noce długieeeee...jak się ma troszkę siły albo dobrą kawę ;p
BUZIAKI!!
Dobre masz podejście do życia Justynko:)))
UsuńCałuski dla Zosi i Antosia!!!
Ewuś...wyświetliły mi się wreszcie zdjęcia decou-transferu...rewelacja...i kto tu mówi o "naciąganiu doby"? Przecież wykonanie takich śliczności i w takiej ilości niesamowicie praco-i czasochłonne jest!
UsuńWielki ukłon w kierunku Twoich dzieł!!
:)
dzieciaki posyłają i Tobie "śliniaste" całusy...takie od serca, wiesz?
Dziękuję, takie całusy uwielbiam najbardziej:)))
UsuńWiesz Justynko czasu to to pochłania bardzo ale ja nie mam w przeciwieństwie do Ciebie dwójki maleńkich dzieci:)))
Ewo przepiękny duet transfer i decoupage.Pasują do siebie wyśmienicie,tak lekko wygląda ta ozdoba, aż miło patrzeć. Co do pogody to poddałam się,ręce mi opadły jestem załamana. Jeszcze w tym sezonie nie byłam w pracy.Ziemia jest zmarznięta na 30 cm ,nawet kilofem nie można rozbić, nic na temat śniegu już nie mówię bo chyba powiedziano już wszystko. Mimo wszystko Ewuniu pozdrawiam Cię bardzo ciepło z wielką nadzieją na poprawę pogody.
OdpowiedzUsuńNie traćmy nadziei - wiosna w końcu przyjdzie...
UsuńEwuniu,szkoda,że nie widziałaś,jak ja pracuję.Odkładam potrzebne do pracy papiery czy dekoracje a potem szukam wokół siebie jak wariatka a to wstążki,a to kleju czy nożyczek.Tak było zawsze,jak robiłam rozrys kolorystyczny mieszkania i używałam tkanin i papierów,to biurko wyglądało jak po wojnie.A ile się naszukałam?A prace,jak zwykle piękne,szczególnie z elementami ziół.Bajka!!!Ewuniu mam sprawę,podeślę emailika:)A co do prania u Piwonii,pamiętam za jej przykładem,też powiesiłam.U mnie dziś CAŁY DZIEŃ pada śnieg z deszczem!!!
OdpowiedzUsuńWiesz, ze w tym coś jest? Jak zrobię porządek w moich szpargałach to nic nie mogę znaleźć:)
UsuńJakie ładne,przyjemnie popatrzeć:))
OdpowiedzUsuńMiło mi:)
UsuńEwuniu połączenie obu metod wyszło super. Zestawik z ziołami jest przepiękny.Buziaki.
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńTy to penie już w baletkach śmigasz???
Piękne !!! choć po cichutku przyznaję,że ten ziołowy zestaw podoba mi się bardziej;) Świetnie wyszło to połączenie transferu z decu !
OdpowiedzUsuńA serwetki pewnie sie odnajdą w najbardziej nieoczekiwanym momencie - tez tak mam:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Ziołowy komplet wyszedł prześlicznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prace!!! Zwłaszcza ziołowy komplet. Podziwiam Cię coraz bardziej, także za chęć doskonalenia swoich umiejętności i wypróbowywania różnych technik! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam równie cieplutko! :**
Ola Sz.
No i cudnie Ci to wyszło :-) Najbardziej podoba mi się ten zestawik dla Pani Uli :-)
OdpowiedzUsuńKochana , powiedz mi ile kosztuje taki klosik z siatki Twojej robotki ?:-)
Ewa! To, że robisz piękne rzeczy to na szczęście już wiem (mam skrzynkę i tacę, którą wywijam w domu z jednego miejsca do drugiego), ale transfer+decoupage to mistrzostwo świata!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
PS(Prażuchy pycha, takie jak babci-zrobiłam w ten sam dzień :D)
Dziękuję Ci kochana za miłe słowa! bałam się tego jak diabli, ale mnie też podoba się efekt końcowy. Cieszę się, że prażuchy wyszły no i że smakowały:)))
UsuńŚliczne te Twoje zdobienia :) Połączenie decoupage z transferem wyszło extra :)
OdpowiedzUsuńOj jak ja dawno nie robiłam nic z decoupage. Plany są ale jakoś trudno mi wygospodarować czas - bo tak jak piszesz to czasochłonna technika.
Kiedyś robiłam dla kuzynki obrazek z tym motywem rozmarynu, który zastosowałaś na chusteczniku :)
Nie wspomnę Ewo, iż miałam pobawić się transferem - mam nadzieję, że co się odwlecze to nie uciecze :)
A ja myślałam, że tacę już dawno zrobiłaś:))
UsuńAle pomału, znajdziesz czas to i chęci przyjdą...
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa nie wyświetlają mi się twoje nowe posty no kuźwa ile mam do nadrobienia AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
OdpowiedzUsuńPiękne prace!
OdpowiedzUsuńPiekne!! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne prace! No, cóż mnie też czasem zdarzy się tak coś schować, ze potem nie mogę znaleźć. Właśnie skończyłam ozdabiać deseczkę łącząc decu z transferem, też mi się podoba takie połączenia. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuń